NASA poszuka obcych zakładając, że są takimi samymi flejtuchami jak ludzie
Jeśli w atmosferze danej planety pojawią się substancje typowe dla ziemskiego smogu, to znaczy, że żyje tam rozwinięta cywilizacja. Proste, aczkolwiek nie do końca.
14.02.2021 19:40
Naukowcy z NASA nie ustępują w poszukiwaniach pozaziemskich form życia, choć przyznają zarazem, że sporym ograniczeniem są dla nich dostępne obecnie technologie. Patrząc na bezkres Wszechświata, rozdzielczość teleskopów wciąż jest relatywnie niska, podobnie jak zasięg statków.
Dlatego, jak ogłoszono, agencja poszukuje metod alternatywnych. Jedną z nich może być dosłownie wywąchanie obcej cywilizacji.
Wywąchać obcych
O co dokładnie chodzi? Otóż o analizę składu atmosfery, czyli powłoki gazowej poszczególnych planet. Inżynierowe NASA sądzą, że jeśli natrafią tam na typowe dla Ziemi gazy cieplarniane i zanieczyszczenia, takie jak dwutlenek azotu (NO2), to uzyskają znaczącą poszlakę działalności rozwiniętej cywilizacji.
Oczywiście nie jest to sposób idealny, i to z co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, wymaga założenia, że istoty pozaziemskie dysponują przemysłem zbliżonym do tego, co znane jest ludziom. Po drugie, wspomniany już dwutlenek azotu może powstawać także wskutek podwyższonej aktywności wulkanicznej, więc bez wątpienia jego obecność nie jest równoznaczna z istnieniem inteligentnych form życia.
Skala problemu cd.
Wie o tym doskonale dr Giada Arney z NASA, która podkreśla, że chcąc bazować w tym przypadku na analizie gazowej, należy opracować odpowiednie modele komputerowe, zdolne odfiltrować źródła naturalne. A na tym nie koniec.
Pozostaje także kwestia pobrania próbki, skoro, jak doskonale wiadomo, nie ma szans zrobić tego w sposób bezpośredni. Doktor astrobiologii Ravi Kopparapu, autor abstraktu, proponuje analizę charakterystyki absorpcji światła. Tylko, ponownie, nie jest to sposób idealny, bowiem zbliżoną do NO2 sygnaturę mogą dawać m.in. chmury.
Słowem, jeśli ktoś zapragnął właśnie pakować walizkę na spotkanie z obcymi, to redakcja radzi, aby jednak zachować troszkę więcej powściągliwości. Mimo wszystko, przyznajmy, należy fachowcom z NASA winszować uporu.