Największy wulkan na świecie stracił swój tytuł w wyniku nowego odkrycia
10.07.2019 18:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Największy wulkan na świecie, Masyw Tamu stracił swój tytuł po tym, jak naukowcy odkryli, że nie powstał w wyniku pojedynczej erupcji, a zamiast tego - w wyniku rozprzestrzeniania się dna morskiego.
Masyw Tamu to podwodny wulkan, który znajduje się ok. 1600 km od Japonii i obejmuje ok. 310 000 km kwadratowych. Szacuje się, że powstał około 145 miliona lat temu, ale przez wiele lat nie było wiadomo, w jaki sposób.
Według badań, prowadzonych przez naukowców z Uniwersytetu w Houston, wulkan powstał w wyniku pojedynczej erupcji, co czyniło go największym wulkanem na Ziemi i jednym z największych w Układzie Słonecznym.
Masyw Tamu nie jest największym wulkanem na Ziemi?
Ci sami naukowcy jednak przyznali się do błędu i w obliczu nowych wyników badań, ogłosili, że Masyw Tamu powstał w wyniku wielu erupcji z różnych mniejszych wulkanów. Mimo początkowych danych, wciąż wiele pytań pozostało bez odpowiedzi, więc naukowcy prowadzili dalsze badania.
Masyw Tamu znajduje się na potrójnym skrzyżowaniu grzbietu - punkcie, w którym spotykają się granice trzech płyt tektonicznych. Występowanie wulkanu w takim miejscu musiałoby mocniej oddziaływać na otoczenie. W jaki sposób?
Wulkaniczna magma zawiera w sobie magnetyczne minerały, które tworzą anomalię w polu magnetycznym Ziemi. Ich zbadanie pozwala określić, m.in. kiedy doszło do wybuchu. Jednak, jeżeli Masyw Tamu powstałby w wyniku jednej wielkiej erupcji – jego struktura wykazywałaby jedną spójną anomalię. Jednak, ponieważ daje się wykrywać różne zmiany w polu magnetycznym w zależności od badanej warstwy skały, wynika z tego, że do powstania Masywu Tamu musiało dojść w wyniku wielu mniejszych erupcji wulkanicznych na przestrzeni lat.