Największy wulkan na świecie stracił swój tytuł w wyniku nowego odkrycia
Największy wulkan na świecie, Masyw Tamu stracił swój tytuł po tym, jak naukowcy odkryli, że nie powstał w wyniku pojedynczej erupcji, a zamiast tego - w wyniku rozprzestrzeniania się dna morskiego.
Masyw Tamu to podwodny wulkan, który znajduje się ok. 1600 km od Japonii i obejmuje ok. 310 000 km kwadratowych. Szacuje się, że powstał około 145 miliona lat temu, ale przez wiele lat nie było wiadomo, w jaki sposób.
Według badań, prowadzonych przez naukowców z Uniwersytetu w Houston, wulkan powstał w wyniku pojedynczej erupcji, co czyniło go największym wulkanem na Ziemi i jednym z największych w Układzie Słonecznym.
Masyw Tamu nie jest największym wulkanem na Ziemi?
Ci sami naukowcy jednak przyznali się do błędu i w obliczu nowych wyników badań, ogłosili, że Masyw Tamu powstał w wyniku wielu erupcji z różnych mniejszych wulkanów. Mimo początkowych danych, wciąż wiele pytań pozostało bez odpowiedzi, więc naukowcy prowadzili dalsze badania.
Masyw Tamu znajduje się na potrójnym skrzyżowaniu grzbietu - punkcie, w którym spotykają się granice trzech płyt tektonicznych. Występowanie wulkanu w takim miejscu musiałoby mocniej oddziaływać na otoczenie. W jaki sposób?
Wulkaniczna magma zawiera w sobie magnetyczne minerały, które tworzą anomalię w polu magnetycznym Ziemi. Ich zbadanie pozwala określić, m.in. kiedy doszło do wybuchu. Jednak, jeżeli Masyw Tamu powstałby w wyniku jednej wielkiej erupcji – jego struktura wykazywałaby jedną spójną anomalię. Jednak, ponieważ daje się wykrywać różne zmiany w polu magnetycznym w zależności od badanej warstwy skały, wynika z tego, że do powstania Masywu Tamu musiało dojść w wyniku wielu mniejszych erupcji wulkanicznych na przestrzeni lat.