Największy statek pasażerski świata. Wypłynął w dziewiczy rejs

Nie bez powodu nazywany jest "pływającym miastem". Zabiera na pokład 8 tys. osób, posiada szpital, sklepy, restauracje, kina, a nawet więzienie. Statek Symphony of the Seas właśnie wypłynął w swój pierwszy rejs.

Największy statek pasażerski świata. Wypłynął w dziewiczy rejs
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Wojciech Gojke

26.03.2018 09:01

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Symphony of the Seas to prawdziwy gigant. Długość statku wynosi 360 m. To więcej niż 3 boiska piłkarskie, wysokość Pałacu Kultury i Nauki czy wieży Eiffla. Waży 228 tys. ton i posiada 18 pokładów, które pomieszczą łącznie 8 tys. osób – 6 tys. pasażerów i 2 tys. członków załogi.

Wycieczkowiec 24 marca wypłynął w swój pierwszy, pokazowy rejs na Morze Śródziemne. Jesienią wyruszy na Karaiby. Macierzystym portem jednostki będzie Barcelona.

Pływające miasto

– To miasto z 8 tys. mieszkańców. Mamy klinikę, 20 restauracji oferujących dania wszystkich kuchni świata, a nawet więzienie – czyli wszystko, czego można spodziewać się po mieście tej wielkości – komentuje Gianluca Corneli z przedstawiciel Royal Carribean. Co ciekawe, w części lokali pasażerów będą obsługiwać roboty.

Dla lubiących aktywny wypoczynek, przewidziano m.in. 10-piętrową zjeżdżalnię, boiska do siatkówki i koszykówki oraz lodowisko. Na statku znajdują się również największe na świecie "pływające kasyno" i spa. To nie koniec atrakcji. Na jednym z 18 pokładów stworzono także park z mnóstwem zieleni i alejek spacerowych.

Obraz
© Symphony of the Seas w trakcie budowy / Materiały prasowe

Dla rodzin z dziećmi zostały wydzielone 2 osobne pokłady. Na Symfonii Mórz będzie można pójść do teatru, klubu komediowego, obejrzeć film w kinie 3D czy przejechać się kolejką tyrolską.

Czy wszyscy pomieszczą się bez problemu? – Na statku jest mnóstwo miejsca, posiada 7 dzielnic, przedzielają go trzy aleje. Nie ma możliwości, żeby goście poczuli tutaj tłok – mówi Pascal Favreau, menadżer statku.

Obraz
© Porównanie nieco mniejszego Allure of the Seas z Titanicem / Royal Caribbean

Należący do spółki Royal Caribbean International statek powstawał przez 4 lata we francuskiej stoczni Chantiers de l'Atlantique w Saint Nazaire. Kosztował armatora niemal 1,5 mld dol., czyli ok. 5 mld zł. Ceny biletów wahają się od 3 do 16 tys. zł.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (0)