Największa góra lodowa świata. A23a kontynuuje swoją ostatnią podróż

Największa góra lodowa świata. A23a kontynuuje swoją ostatnią podróż

Góra lodowa A23a kontynuuje swoją podróż
Góra lodowa A23a kontynuuje swoją podróż
Źródło zdjęć: © NASA
Karolina Modzelewska
19.01.2024 08:38, aktualizacja: 19.01.2024 08:52

W listopadzie 2023 r. największa góra lodowa świata A23a ruszyła z miejsca po 30 latach względnego spokoju. Ogromna bryła lodu uwolniła się z mielizny i zaczęła dryfować w stronę Oceanu Południowego. Jej podróż wciąż trwa, a naukowcy bacznie obserwują, co dzieje się z A23a. Podczas ostatniej ekspedycji w pobliże góry lodowej eksperci zauważyli, że niszczy ją erozja i prawdopodobnie za kilka miesięcy statecznie stopi się i zniknie - donosi BBC News.

W niedzielę, 14 stycznia statek obsługiwany przez firmę ekspedycyjną Eyos zbliżył się do A23a, czyli góry lodowej, która ze względu na swoje rozmiary zyskała miano największej na świecie. Ogromna bryła ma powierzchnię ok. 4 000 km kwadratowych, co czyni ją trzykrotnie większą od Nowego Jorku. Jej pokrywa lodowa miejscami ma grubość 300 metrów, a jej masa może sięgać biliona ton. Będzie jednak malała z dnia na dzień - zwraca uwagę BBC News.

A23a kontynuuje swoją podróż

A23a była częścią szelfu lodowego Filchner-Ronne na Antarktydzie Zachodniej, ale w 1986 r. oddzieliła się od niego. Od tego momentu aż do listopada 2023 r. tkwiła na mieliźnie Morza Weddella. Wówczas też organizacja Antarctic Survey poinformowała, że A23a rozpoczęła swoją podróż w kierunku Atlantyku. Obecnie góra dryfuje w Antarktycznym Prądzie Okołobiegunowym. Jest to zimny prąd morski, który jako nieprzerwany strumień opływa Antarktydę z zachodu na wschód. Prąd popycha obecnie A23a w kierunku Orkadów Południowych, wysp leżących na południowo-zachodnim skraju Oceanu Atlantyckiego.

Naukowcy podczas ostatniego podejścia do A23a zauważyli, że góra jest rozdrabniana przez cieplejsze powietrze i wody powierzchniowe, które napotyka na swojej drodze. Byli w stanie dostrzec, że góra jest pokryta licznymi jaskiniami i łukami, a w jej pobliżu występują fale o wysokości 3-4 metrów, uderzające w jej powierzchnię. Wysłali nawet w jej stronę drona, aby zyskać więcej informacji o wysokich na 30 km klifach A23a.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Górę lodową A23a spotka taki sam los, jak większość gór, które wyruszyły w podróż tzw. aleją gór lodowych. Ostatecznie stopi się i zniknie. Eksperci zastanawiają się, jednak kiedy może to nastąpić. Ich zdaniem są to jej ostatnie miesiące istnienia. Co ciekawe, jej utrata może przynieść korzyści dla środowiska. Jak podkreśla BBC News, z kryjących się w niej mineralnych składników odżywczych - po roztopieniu - skorzystają liczne organizmy żyjące w Atlantyku - od planktonu po wielkie wieloryby.

Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)