Najgorsze smartfony wszech czasów. Były udręką dla właścicieli i utrapieniem producentów

Historia urządzeń mobilnych nie jest usłana samymi flagowcami. Dość często zdarzały się też poważne wtopy sprzętowe. Te smartfony nigdy nie powinny były zobaczyć światła dziennego. Mamy nadzieję, że nie mieliście z nimi do czynienia. A jeśli mieliście, to szybko zmieniliście je na inny model.

Ten telefon powstał w 2003 roku. Obsługiwał już 3G, ale z jakiegoś powodu nie przyjął się na rynku.

Gdybyśmy mieli obstawiać, co poszło nie tak, to postawilibyśmy na dość odważny i zupełnie niepraktyczny design. Nokia miała już wówczas na koncie urządzenia, które i zachwycały wyglądem, i były bardzo użyteczne. Natomiast z modelu 7600 w żaden sposób nie można było korzystać jedną ręką, co przecież stanowiło już standard w przypadku telefonów z klawiaturą. Model szybko zniknął z rynku, by nigdy nie powrócić.

Model ten pojawił się na rynku w 2010 roku. iPhone był w sprzedaży od 3 lat, właśnie debiutował pierwszy smartfon z linii Galaxy S Samsunga.

A obok tego pojawiła się Motorola Flipout. Koncepcja nawet nie była zła - rozkładany smartfon działający pod kontrolą Androida. Jedną częścią był ekran, a drugą fizyczna klawiatura. Problem w tym, że nawet jak na tamte czasy ekran był dość podłej jakości. A klawiatura była niewielka, więc pisanie na niej sprawiało problemy.

Zadebiutowała w 2003 roku. Według zamysłu twórców, miała być połączeniem telefonu i konsoli do gier. Niestety, ktoś w procesie projektowania telefonu nie przemyślał wszystkiego do końca i w rezultacie wyszło urządzenie, z którego prawie nie dało się rozmawiać.

Dlaczego? Dlatego że mikrofon usadowiony był na wąskiej bocznej krawędzi. Gdyby przełożyć to na dzisiejsze realia, to tak, jakbyście rozmawiali przez telefon, trzymając go przy uchu krawędzią z przyciskami głośności!

Ten model trafił do sprzedaży w 2011 roku. Miał to być _ pierwszy facebookphone _ - został specjalnie wyposażony w przycisk szybko uruchamiający aplikację Facebooka...

Tak, dobrze czytacie, wyjątkową funkcją tego telefonu był przycisk, który prowadził prosto do serwisu społecznościowego. Czas szybko zweryfikował te założenia.

Urządzenie trafiło na polski rynek w 2012 roku. I nie należało do specjalnie udanych - Samsung wypuścił tylko jeden taki model.

Otóż Galaxy Beam wyposażony był w projektor. Z odległości dwóch metrów można było wyświetlać na ścianie lub suficie zawartość telefonu. Obraz mógł mieć przekątną 50 cali.

Jak na tamte czasy obraz nawet nie był zły, ale całe urządzenie było niezgrabne, no i kosztowało prawie 2 tysiące złotych.

Dawno, dawno temu, zanim Microsoft wypuścił mobilny system operacyjny Wndows Phone i zanim przejął Nokię, wyprodukował telefon nazwany Kin.

Urządzenie w ciągu dwóch miesięcy sprzedało się w zaledwie 500 egzemplarzach. I nic dziwnego, bo Microsoft zapomniał o kilku dość ważnych funkcjach. Na telefon nie można było skopiować np. listy kontaktów. Nie można było na nim korzystać z kalendarza ani z komunikatorów. Nigdy nie trafił na polski rynek. I chyba dobrze.
js