Najgorsze błędy, jakie każdy popełnia z telefonem
04.11.2013 | aktual.: 29.12.2016 08:17
Telefony już dawno stały się integralną częścią naszego życia. Wydawać by się mogło, że używamy ich poprawnie. Tymczasem niemal każdy z nas popełnia podstawowe błędy, z których często nawet nie zdajemy sobie sprawy. Oto lista najcięższych grzechów posiadaczy komórek. Ilu z nich udało ci się uniknąć?
"Formatowanie" nowej baterii
Kiedy następnym razem, kupując telefon usłyszycie od sprzedawcy, że baterię telefonu należy sformatować, możecie mu powiedzieć dwie rzeczy: po pierwsze ten proces nazywa się "formowaniem", a po drugie sprzedawca zatrzymał się w zeszłej epoce - dzisiejszych akumulatorów nie dotyczy efekt pamięci. Kilkukrotne, całkowite rozładowanie i ponowne ładowanie baterii może ją nawet uszkodzić! Rzeczywiście taką operację należało przeprowadzać w bateriach kadmowych, dzisiaj jednak stosuje się niemal wyłącznie baterie litowo-jonowe, które należy traktować w całkiem odmienny sposób, o którym piszemy na kolejnym slajdzie.
_ GB/SW/GB _
Nie ładuj tak telefonu
Akumulatory w dzisiejszych smartfonach należy stosunkowo często doładowywać i nie powinno się doprowadzać do ich całkowitego rozładowania. Idealna sytuacja, to taka, w której rozładowujemy baterię do ok. 40 proc. pojemności i ładujemy do 80 proc. Aby jednak nie narzucać sobie tak sztywnych rygorów, wystarczy, że jako zasadę przyjmiemy ładowanie baterii po osiągnięciu przez nią ok. 50 proc. pojemności. Nie obawiajcie się też częstego podładowywania smartfona - podłączanie go w domu, pracy czy u znajomych i doładowanie o kilkanaście procent jest dla baterii dużo lepsze niż czekanie aż całkowicie się ona rozładuje.
Pełno niepotrzebnych aplikacji
Problemu spowolnienia pracy smartfona doświadczył chyba każdy posiadacz smartfona, zwłaszcza opartego na systemie Android. Zamiast jednak wyzywać telefon albo producenta od najgorszych, upewnijmy się, że sami nie jesteśmy sobie winni. Pierwszy smartfon otwiera przed nami świat setek tysięcy aplikacji. Możemy znaleźć niewielki program niemal do wszystkiego: od gier, przez edycję fotografii, obsługę serwisów społecznościowych, po poradnik jak wiązać krawat. Problem w tym, że pośród wielu przydatnych aplikacji, znajdziemy równie wiele źle napisanych, które tylko zaśmiecają nasz system. W efekcie początkujący posiadacz smartfona kończy z dziesiątkami niewielkich programów, z których każdy pobiera coś z sieci, łączy się z serwerem, działa w tle, wysyła i odbiera informacje, a to wszystko kosztem baterii, pakietu danych i wydajności telefonu. Nie można przy tym pominąć faktu, że sklepy z aplikacjami są również doskonałym kanałem dystrybucji różnego rodzaju wirusów i innych szkodliwych programów. Warto więc
przeglądać aplikacje z głową i nauczyć się pobierać tylko te naprawdę dla nas niezbędne.
Aplikacje na karcie pamięci
Powolna praca smartfona może być również spowodowana zapisywaniem aplikacji na karcie pamięci. Wiele osób kupuje tańsze wersje urządzeń z mniejszą ilością pamięci wbudowanej, twierdząc, że rozszerzą ją po prostu za pomocą karty pamięci. To przekonanie niesie ze sobą jednak pewną niedogodność. Odczyt danych z karty micro SD jest zdecydowanie wolniejszy, niż z wbudowanej pamięci flash. To niesie ze sobą szereg konsekwencji: od wolniejszego zapisywania zdjęć z aparatu, po wolniejsze działanie aplikacji. Jeśli doświadczacie wolnego działania niektórych programów w telefonie, sprawdźcie w jakim miejscu zostały zainstalowane. Warto też rozważyć zakup szybszej karty pamięci - te najbardziej wydajne są jednak dość drogie i czasami dopłacenie za większą pojemność pamięci wbudowanej jest bardziej opłacalne.
Od razu do ucha
Choć wszystkie telefony komórkowe dostępne na naszym rynku spełniają oczywiście normy dotyczące emisji promieniowania, mimo wszystko warto ograniczyć ekspozycję naszego organizmu na fale elektromagnetyczne. Gdy wykonujemy połączenie, w pierwszej fazie telefon wyszukuje stację bazową. Ponieważ urządzenie nie wie, jak blisko znajduje się najbliższy nadajnik sieci komórkowej, antena telefonu wysyła sygnał z największą możliwą mocą. Dopiero po chwili, gdy nawiązane zostanie połączenie ze stacją bazową, moc sygnału z anteny telefonu obniżana jest do poziomu, który wystarczy do zestawienia połączenia. W związku z tym warto odczekać kilka sekund po wybraniu numeru, zanim przyłożymy telefon do ucha – nasza głowa przyjmie w ten sposób dużo mniejszą dawkę promieniowania elektromagnetycznego. Ta porada niestety nie dotyczy osób, które posiadają nowoczesne smartfony, wybierające automatycznie numer, po przyłożeniu telefonu do ucha - na to niewiele poradzimy.
Niedobrane urządzenie
Problem źle dobranego telefonu dotyczy zazwyczaj osób starszych lub mających trudności z łatwym przyswajaniem nowych technologii. Wszechobecne promocje smartfonów z najnowszymi systemami operacyjnymi i mnóstwem dodatkowych opcji powoduje, że potrzeba nie małej asertywności, aby przy wyborze telefonu nie można przesadzić z nadmiarem funkcjonalności. Wg. raportu GenerationMobile 2013, trzy najczęstsze czynności, do których wykorzystujemy smartfon to: robienie zdjęć i nagrywanie filmów, komunikacja (rozmowy głosowe i SMS) oraz słuchanie muzyki. Do tych czynności w zupełności wystarczyłby dużo prostszy telefon, który nad smartfonem będzie miał przede wszystkim przewagę w postaci dużo dłuższego czasu pracy na baterii. Co więcej, mobilne systemy operacyjne, choć intuicyjne, zwłaszcza osobom starszym mogą sprawić problem w obsłudze. Czasami warto więc pomyśleć, czy koniecznie musimy kupić nowoczesny smartfon, czy może wystarczy poczciwa, klasyczna "komórka".
Uchwyt śmierci
Jednym z najczęstszych powodów narzekań posiadaczy telefonów komórkowych jest brak zasięgu. Czasami wynika on z prac technicznych prowadzonych przez operatora, czasami po prostu z braku pokrycia jakiegoś obszaru sygnałem sieci komórkowej, ale czasami powodem może być… złe trzymanie telefonu. Popularnym rozwiązaniem w nowoczesnych smartfonach jest umieszczanie anteny w ramce wokół obudowy. Chwycenie jej powoduje osłabienie, a w skrajnym przypadku całkowity zanik sygnału. Najsłynniejszym przypadkiem tego typu był słynny "uchwyt śmierci", który powodował utratę zasięgu w iPhone 4. Problem doprowadził do absurdalnej reakcji ówczesnego prezesa Apple – Steve’a Jobsa, który radził by "po prostu inaczej trzymać telefon". Ostatecznie problem rozwiązano wprowadzając gumowe obudowy ochronne dla telefonów. Problem osłabienia zasięgu występuje jednak nadal w różnych modelach telefonów, nie tylko Apple. Zanim więc zmienimy operatora z powodu utraty zasięgu, upewnijmy się, że nie trzymamy urządzenia w sposób, który tłumi
sygnał.
Dane w roamingu
Na koniec zostawiliśmy błąd, którego łatwo uniknąć, ale który ze wszystkich powyższych jest potencjalnie najbardziej druzgoczący dla portfela. Gdy wyjeżdżamy za granicę, koniecznie upewnijmy się, że wyłączyliśmy transmisję danych w roamingu albo dokupmy specjalny pakiet danych. Choć Unia Europejska zmniejszyła opłaty za połączenia i SMS-y wewnątrz krajów Wspólnoty, opłata za przesyłane dane nadal jest dość wysoka. Jeszcze więcej zapłacimy, gdy będziemy łączyć z bardziej egzotycznych krajów. Opłaty za niedopatrzenie mogą wynieść nawet tysiące złotych. Prostych sposobów na zabezpieczenie przed gigantycznym rachunkiem jest kilka. Po pierwsze możemy wyłączyć w telefonie wymianę danych w roamingu. Innym rozwiązaniem jest wybranie oferty operatora, która obejmuje tzw. "lejek", czyli drastyczne ograniczenie prędkości transmisji po pobraniu określonej ilości danych. Jeśli jednak chcemy korzystać z internetu mobilnego za granicą, często wygodnym rozwiązaniem jest kupno przedpłaconej karty SIM jednego z lokalnych
operatorów w miejscu, gdzie spędzamy urlop.
_ GB/SW/GB _