Najbardziej aktywny islandzki wulkan może być bliski erupcji
Pokryty lodem wulkan Grímsvötn na Islandii spowodował w 2011 roku niezwykle dużą i potężną erupcję, powodująo odwołanie około 900 lotów pasażerskich. Teraz z nowych obserwacji wynika, że wulkan ten może wybuchnąć po raz kolejny.
08.10.2020 23:39
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zrozumiałe jest, że każda wzmianka o kolejnej erupcji wzbudza niepokój w branży lotniczej, która obecnie ma problemy z powodu pandemii COVID-19 oraz ograniczania popytu na loty z powodu ich wysokiego śladu węglowego. Istnieją jednak wyraźne oznaki, że wulkan Grímsvötn przygotowuje się do ponownej erupcji.
Grímsvötn leży prawie całkowicie pod lodem, ale moc cieplna wulkanu jest niezwykle wysoka (2000-4000 MW), co powoduje topienie się jego lodowej pokrywy u i wytworzenie ukrytego subglacjalnego jeziora roztopionej wody. Ma ono głębokość do 100 metrów, a pływający po nim lód jest grubości do ok. 260 metrów.
Erupcja coraz bliżej
Grímsvötn jest najczęściej wybuchającym wulkanem na Islandii – w ciągu ostatnich 800 lat znanych jest około 65 jego erupcji. Luki czasowe między erupcjami są zmienne, np. przed większą erupcją w 2011 roku występowały mniejsze w latach 2004, 1998 i 1983. Odległości między erupcjami wahają się między 4 a 15 lat.
Wysoka częstotliwość wybuchów pozwala naukowcom na wykrycie wzorców, które oznaczają erupcję. Islandzcy naukowcy uważnie obserwują Grímsvötn od czasu jego wybuchu w 2011 roku i widzą różne sygnały, które sugerują, że jest on bliski kolejnej erupcji.
Naukowcy o ryzyku wybuchu tego wulkanu mówili już w sierpniu.