Nadchodzi Tizen. Coraz więcej firm popiera nowy system
Tizen to system operacyjny, który powstał na bazie tworzonego niegdyś przez Nokię i Intel systemu MeeGo oraz Samsung Bada OS. Nowy konkurent trzech mobilnych gigantów: Androida, iOS i Windows Phone powoli znajduje poparcie u coraz większej liczby partnerów. MeeGo wspominamy bardzo dobrze, w związku z czym liczymy, że Tizen będzie równie użytecznym zastrzykiem świeżości dla rynku urządzeń mobilnych.
14.11.2013 | aktual.: 14.11.2013 14:00
Na początku tygodnia poparcie dla systemu Tizen ogłosiło 3. firm. Dołączają one do 10 przedsiębiorstw, które już wcześniej pracowały nad nowym rozwiązaniem. Wśród popierających Tizen znajdziemy takie znane marki jak: Intel, Samsung, Orange, Vodafone, LG, Huawei, Fujitsu, eBay, KONAMI, McAfee, NTT docomo, Panasonic, Sharp czy TrendMicro. Tizen jest systemem otwartym, opartym na kodzie Linuksa, a od iOS czy Androida odróżnia go m.in. możliwość programowania aplikacji w HTML5, CSS i Javascript. Choć najczęściej o nowym systemie mówi się w kontekście rynku smartfonów, idea stworzenia Tizena wywodzi się wprost z MeeGo i podobnie, jak ten nierozwijany już system, uwzględnia instalowanie go w netbookach, telewizorach czy samochodowych systemach multimedialnych.
Na urządzenia z systemem Tizen przyjdzie nam jeszcze chwilę poczekać. W marcu 2013 r. wiceprezes działu urządzeń mobilnych Samsunga - Lee Young-hee w wywiadzie dla agencji Bloomberg zapowiadał wypuszczenie pierwszego smartfona z nowym systemem jeszcze we wrześniu lub październiku br. Niestety zobaczyliśmy jedynie prototypowe telefony z systemem Tizen, które rozsyłane są do deweloperów, tworzących aplikacje dla nowego systemu. Na rynek wprowadzono za to aparat fotograficzny Samsung NX300. w którym zainstalowany jest Tizen, choć z nakładką interfejsu, która przypomina inne aparaty Samsunga.
Według ostatnich informacji, płynących z Samsunga, pierwszy smartfon firmy z Tizenem ujrzymy dopiero w 2014 roku. Powodem jest zapewne fakt, że szczegóły systemu oraz pierwsze aplikacje wciąż wymagają dopracowania. Jeśli jednak telefon okaże się tak pozytywnym zaskoczeniem, jakim w 2011 roku była dla nas Nokia N9, to warto poczekać.