Musimy posadzić bilion drzew. To jedyny sposób na cofnięcie kryzysu klimatycznego
Posadźmy bilion drzew, a uratujemy świat - mówią naukowcy. Ostatnie badanie wykazało ogromny potencjał sadzenia drzew, jako kontratak przeciwko zmianom klimatycznym. Według naukowców, to najprostszy sposób, aby nie tylko spowolnić, ale też zatrzymać drastyczny wpływ CO2 na klimat.
Nie miliardy, ale biliony posadzonych drzew na całym świecie mogą nas uratować. Do takich wniosków doszli naukowcy z kilku uniwersytetów w Szwajcarii, Włoszech oraz Francji. Przy czym zdecydowana większość badań została wykonana przez ETH-Zürich. Pełny przebieg pracy badawczej został opisany w czasopiśmie naukowym Science.
Według naukowców, posadzenie bilionów drzew na świecie jest najlepszym sposobem na spowolnienie, a może nawet na zatrzymanie zmian klimatycznych. To opcja jednocześnie najtańsza, najłatwiejsza i najbardziej efektywna. W swoim badaniu dokonali obliczenia, ile drzew można i trzeba posadzić, bez ingerencji w grunty uprawne oraz obszary miejskie.
Drzewa jako "plaster" na rany klimatyczne Ziemi
W miarę wzrostu, drzewa absorbują coraz większe ilości dwutlenku węgla, który napędza globalne ogrzewanie. Według badaczy, gdyby uruchomić teraz wspólny światowy program sadzenia drzew, moglibyśmy wypompować z atmosfery aż 2/3 emisji dwutlenku węgla, które trafiły już do atmosfery. Naukowcy uznają taki wynik za "oszałamiający".
Na Ziemi nadal mamy ogromną ilość pustych przestrzeni, które mogłyby spokojnie zostać zdominowane przez lasy. Analiza wykazała, że istnieje co najmniej 1,7 miliarda hektarów niezalesionych terenów na całym świecie. Według wyliczeń, można na nich posadzić 1,2 biliona drzew, które rosłyby samoistnie, bez pomocy człowieka.
Naukowcy świadomie nie brali pod uwagę obszarów miejskich i obszarów rolniczych. Wzięli jednak pod uwagę tereny oddane pod pastwiska, twierdząc, że dodatkowe zalesienie byłoby korzystne również dla zwierząt, takich jak owce czy bydło.
Badacze podkreślają, że dzisiaj najważniejszym jest odwrócić obecne tendencje wzrostu emisji gazów cieplarnianych. Przede wszystkim te, powstałe ze spalania paliw kopalnych i wycinki lasów. Trzeba doprowadzić je do zera. Jest to konieczne, aby powstrzymać kryzys klimatyczny.
W swoim badaniu naukowcy przewidują, że nawet przy współpracy całego świata, posadzenie dostatecznej ilości drzew zajmie 50-100 lat. Dopiero po tylu latach będziemy mogli mówić, o zniknięciu 200 mld ton CO2, które dotychczas wyprodukowaliśmy. Ale należy pamiętać, że przez kolejne 50-100 lat, powstanie kolejne CO2, jeśli globalnie nie zmienimy swojego stylu życia.
Oxytree - drzewko tlenowe, które pożera CO2 i rośnie w drastycznym tempie
Drzewko rośnie w bardzo szybkim tempie. Już po 6 latach osiąga wysokość 16 metrów i grubość pnia 35 cm. W przypadku buku, jednego z najlepiej rosnących drzew liściastych w Europie, to tempo wynosi zaledwie 40-60 cm rocznie. A więc średnio taką samą wysokość osiągnie dopiero po 32 latach.
Naukowcy sądzą, że Oxytree po tych kilku latach można spokojnie ściąć. Z drewna zapewne nigdy nie przestaniemy korzystać, a więc to też jest nam potrzebne. I nie ma powodów do obaw, z wyciętego pnia wyrośnie kolejny, który już po 4 latach osiągnie podobne rozmiary. A cały proces można powtórzyć nawet czterokrotnie.
Być może, Oxytree mogłoby być rozwiązaniem wszystkich problemów ekologicznych. Niestety jednak, drzewko tlenowe nie jest w stanie się rozmnażać. Jedynie człowiek, w warunkach laboratoryjnych jest w stanie sklonować Oxytree. Dlatego wykorzystanie drzewka tlenowego do odtworzenia niezbędnych lasów jest niemożliwe. Co nie oznacza oczywiście, że nie warto je sadzić. Wykorzystanie Oxytree jako materiał pod produkcję drewna to genialny sposób na zakończenie procesów wycinki leśnej.
Źródło: The Guardian