Morawiecki: zamówiliśmy ok. 80 tys. dawek remdesiviru. WHO: ten lek nie działa
20.10.2020 00:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że "w minionych miesiącach zamówiliśmy ok. 80 tys. dawek leku remdesivir, który wspomaga leczenie COVID-19, a w kolejnych miesiącach zamówimy po 20 tys. dawek". Jednak WHO ujawniło właśnie badanie, z którego wynika, że lek ten nie ratuje życia pacjentom cierpiącym na tę chorobę.
Premier o fakcie zamówień leku poinformował na poniedziałkowym (19.10) briefingu podczas wizyty w Składnicy Agencji Rezerw Materiałowych w Tomaszowie Mazowieckim, mówiąc, że właśnie "z chłodni w magazynie Agencji Rezerw Materiałowych wyjechał lek remdesivir", którego "w minionych miesiącach zamówiliśmy 80 tys. dawek. W tym miesiącu 20 tys. i w przyszłych po 20 tysięcy".
Niestety – opublikowane właśnie wyniki największych badań klinicznych testujących m.in. skuteczność terapii tym lekiem, nie dają powodów do optymizmu. Wynika z nich bowiem, że terapia remdesivirem nie była w stanie zauważalnie pomóc pacjentom, którzy ciężko przechodzili COVID-19.
Czytaj też: Koronawirus: jest konsensus naukowy w sprawie pandemii – musimy działać teraz
Inne leki także nieskuteczne
W badaniu wzięło udział aż 11 tys. tys. pacjentów z 400 szpitali z 30 krajów na całym świecie. Jak podaje Gazeta Wyborcza, "spośród 2743 pacjentów, którzy otrzymali remdesivir, zmarło 11 proc., a w grupie kontrolnej – 11,2 proc., a więc niemal tyle samo". Różnica 0,2 proc. mieści się natomiast w granicy błędu statystycznego.
Pozostałe leki, których działanie analizowano w badaniu to interferon, hydroksychlorochina oraz kombinacja lopinawiru i ritonawiru. Niestety one także okazały się nieskuteczne.
Jak pisze Wyborcza, "wielu ekspertów uważa, że na razie jedynym lekiem, który skutecznie zmniejsza śmiertelność u pacjentów z COVID-19, jest deksametazon".