Mocarstwo NATO ma problem. Winne lata zaniedbań

Wielka Brytania zaliczana do grona największych mocarstw NATO (szósta najsilniejsza armia świata według rankingu Global Firepower), boryka się z problemami dotyczącymi obrony przeciwlotniczej. Dostrzegło je dowództwo NATO, które zamierza wywrzeć presję na władzach w Londynie.

Systemy przeciwlotnicze Patriot, zdjęcie ilustracyjne
Systemy przeciwlotnicze Patriot, zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © X, @Kon_Luchtmacht
Mateusz Tomczak

Z ustaleń portalu The Times wynika, że dowództwo NATO złoży w tym roku formalny wniosek do premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera, w którym zaapeluje o zwiększenie wydatków na obronę przeciwrakietową. Tego typu krok ma stanowić reakcję na frustrację kilku krajów NATO skarżących się, że obecnie wkład Wielkiej Brytanii w "europejską tarczę obronną" jest niewystraczający.

Wielka Brytania musi poprawić obronę przeciwlotniczą

"Przyczyną tego, że Wielka Brytania ma bardzo słabą obronę przeciwlotniczą jest to, że przez 30 lat nikt nie myślał, że jej potrzebujemy. To co widzieliśmy na Ukrainie i w Izraelu sugeruje natomiast coś zupełnie innego." – powiedziało wysokie rangą źródło w brytyjskim ministerstwie obrony cytowane przez The Times.

Wskazuje się, że Brytyjczycy długo nie brali pod uwagę zagrożeń ze strony takich państw jak Chiny, Rosja czy Iran, które jednak ostatnio dynamicznie rozwijają programy rakiet balistycznych. Rosnącym niebezpieczeństwem okazują się nawet grupy bojowników takich jak Huti w Jemenie, którzy w 2024 r. atakowali okręty Royal Navy przy pomocy broni dostarczonej przez Iran.

Szacuje się, że Iran ma w swoich magazynach ok. 3 tys. pocisków balistycznych. Rosja może dysponować jeszcze większymi zapasami, w tym międzykontynentalnymi pociskami balistycznymi (ICBM), takimi jak RS-26 Rubież, które mogły zostać użyte w Ukrainie. ICBM gwarantują zasięg ponad 5,5 tys. km.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rozwinięta flota może nie wystarczyć

The Times wskazuje, ze aktualnie Wielka Brytania jest niemal w pełni zależna od swojej floty niszczycieli typu 45, ale wykorzystywane tu pociski Aster zdolne do zwalczania celów balistycznych stają się coraz bardziej ograniczone. Dodatkowo, Wielka Brytania, uwzględniając brali w naziemnej obronie przeciwlotniczej, nie posiada zapasów pocisków Aster odpowiadających oczekiwaniom NATO, a niszczyciele tego typu mają zostać wycofane ze służby w latach 2035-2038.

Donald Trump może w tym roku zażądać od członków NATO wydawania nawet 5 proc. swojego PKB na obronność. Tymczasem Wielka Brytania aktualnie przeznacza na ten cel 2,3 proc. swojego PKB. W raporcie przygotowywanym dla Brytyjczyków przez NATO mają znaleźć się wnioski, ze bez zmian w obronie przeciwlotniczej "za ok. 15 lat wrogi kraj z rakietami balistycznymi będzie mógł uderzyć w Wielką Brytanię z dowolnego miejsca na świecie". W 2024 r. roku niepokojące wnioski co do stanu obrony powietrznej pojawiły się także w kontekście Belgii.

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (11)