Mniejszy brat
Jednym z popularniejszych zestawów nawigacyjnych PNA jest NavRoad NR430BT. Przyciągnął klientów dużym, panoramicznym ekranem oraz funkcją zestawu głośnomówiącego Bluetooth. Niedawno pojawił się jego mniejszy brat - NR350. Jego atutem ma być przede wszystkim niska cena.
NavRoad NR35. ma ekran o standardowej przekątnej 3,5 cala i popularny moduł GPS SiRFstarIII. W zestawie znajdziemy uchwyt samochodowy, zasilacz z gniazda zapalniczki, etui oraz kabel USB, przez który można wymieniać dane z komputerem lub ładować baterię poza samochodem. NR350 jest oferowany z mapami NavRoad lub AutoMapa, w cenach od 979 zł (mapa NavRoad Polski, Czech, Słowacji i Węgier) do 1550 zł (AutoMapa Europy). Test dotyczy wersji z AutoMapą Polski - kosztuje ona 1220 zł.
Uchwyt samochodowy to “gęsia szyja”. z trzema “palcami” pewnie obejmującymi urządzenie. Jak każdy tego rodzaju element, nie eliminuje on drgań GPSu podczas jazdy. Brak przegubu kulowego tuż za urządzeniem utrudnia ustawienie go pod najwygodniejszym kątem. Trzeba także zwrócić uwagę, żeby górny “palec” uchwytu dokładnie wskoczył w zagłębienie obudowy, gdyż bez dociśnięcia go mocowanie nie jest pewne i może zawieść. Zasilacz samochodowy podłącza się z boku urządzenia. Jest on skręcony w spiralę, co z jednej strony ogranicza plątaninę kabli, z drugiej jednak napięty przewód może przeszkadzać w prowadzeniu samochodu, jeśli linia prosta między NavRoadem a zapalniczką przebiega w pobliżu dźwigni zmiany biegów. Osobiście wolę luźniejsze kable, która można poprowadzić nieco dalej od kierowcy. Etui jest zamykane rzepem i dobrze zabezpiecza urządzenie. Ma doszytą szlufkę do zamocowania na pasku.
Obudowa NR35. ma formę prostego, kanciastego pudełka z czarnego plastiku. Nieco finezji nadaje mu nakładka o wyglądzie aluminium z charakterystycznym szlifem. Trudno się tym zachwycać, ale sądzę, że bez nakładki pudełko wyglądałoby gorzej. Pod ekranem umieszczono przycisk wyjścia do menu głównego. Na bocznych ściankach pudełka znajdziemy włącznik z funkcją blokady urządzenia, slot kart SD/MMC, pokrętło regulacji głośności, gniazda słuchawek, zasilania i USB oraz otworek, którego “ukłucie” ostrym narzędziem powoduje reset NavRoada. Pod gumową klapką znajdziemy gniazdo MMCX do anteny zewnętrznej. Nie ma rysika, jednak w większości funkcji można się bez niego obyć.
Pewna uwaga należy się wyłącznikowi. Jego zwykłe przesunięcie nie zabezpiecza przed szybkim wyczerpaniem baterii. Po prostu urządzenie nie wyłącza się, lecz przechodzi w stan uśpienia, zachowując swój stan (np. jeśli “uśpimy”. NR350 podczas pracy z AutoMapą, to po “obudzeniu” znów mamy ją przed oczami). Zbyt długie utrzymanie NavRoada w tym stanie kończy się wyczerpaniem baterii, po czym musimy podłączyć zasilanie zewnętrzne, a urządzenie uruchomi się w stanie wyjściowym - nawet zegar zostaje wyzerowany. Aby całkowicie wyłączyć NR350, musimy przytrzymać wyłącznik przez kilka sekund. To jednak zabezpieczy nas tylko przed koniecznością ładowania baterii, bo ustawienia zegara także w tym przypadku giną. Można je zaktualizować ręcznie lub automatycznie, na podstawie sygnału GPS.
NavRoad NR35. działa pod kontrolą systemu Windows CE 5.0. Menu główne daje dostęp do programu nawigacyjnego, przeglądarki zdjęć, odtwarzaczy muzyki i filmów, gry Tetris oraz ustawień. Całość jest prosta w obsłudze. Bardziej skomplikowana jest sama AutoMapa, która jest najważniejszą częścią oprogramowania. O niej jednak napisano już wiele przy okazji innych urządzeń nawigacyjnych. Zwrócę więc jedynie uwagę, że jest to produkt o bardzo dobrej zawartości mapowej, choć ustępuje on aktualnością GPMapie. Do jej ergonomii można mieć znacznie więcej zarzutów, co jednak nie zmienia faktu, że AutoMapa pozostaje najpopularniejszym programem nawigacyjnym na urządzenia PDA/PNA.
Podczas jazdy i nawigacji można używać odtwarzacza muzyki (MP3. WAV, OGG). Nie przeszkadza ona w odbiorze komunikatów głosowych (które mogą być wypowiadane przez samego Krzysztofa Hołowczyca) - chwilę wcześniej muzyka jest pauzowana. Odtwarzacz filmów obsługuje najpopularniejsze formaty plików, a ponadto napisy w formacie SMI. Ciekawostką jest sterowanie Tetrisem - przyciski przesuwające i obracające klocki są wyświetlane na środku planszy. Jest to dziwne, ale okazuje się wygodne - możemy skupić wzrok w jednym miejscu.
W przeciwieństwie do wielu innych PNA, NavRoad umożliwia łatwe rozszerzanie konfiguracji. Wbudowany prosty menedżer plików pozwala instalować dowolne oprogramowanie zgodne z Windows Mobile. Możemy zatem korzystać z ulubionych programów jak na zwykłym palmtopie.
NavRoad jest urządzeniem kompromisowym. Wyważa w sobie łatwość obsługi i otwartość systemu. Będą nim zainteresowani ci, którzy szukają funkcjonalnego urządzenia z dobrą mapą i multimediami, w umiarkowanej cenie. Stoi on pośrodku między ściśle zoptymalizowanymi pod kątem nawigacji Garminami Nuvi a wielofunkcyjnymi, ale skomplikowanymi palmtopami. Duża oferta map i innych programów zgodnych z NavRoadem dobrze wróży jego powodzeniu na rynku.