Miliony zagrożonych. Na celowniku widzowie popularnej usługi
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Coraz lepsze wyniki Netfliksa nie uchodzą uwadze cyberprzestępcom. Dla nich sprawa jest jasna: im więcej osób korzysta z usługi, tym więcej potencjalnych ofiar.
Netflix niedawno pochwalił się, że z serwisu korzysta już 117 mln osób - właśnie tyle płaci miesięczny abonament, by móc oglądać filmy i seriale. Do końca marca ma pozyskać kolejnych ponad 6 mln widzów. Cyberprzestępcy liczą, że wśród tak dużej liczby użytkowników znajdzie się grupa, która lekkomyślnie podchodzi do tematu bezpieczeństwa w sieci.
Oszuści znowu na celownik wzięli użytkowników Netfliksa. Tym razem wysyłają maile, które przypominają prawdziwą korespondencję serwisu. W fałszywej wiadomości cyberprzestępcy informują o konieczności przedłużenia subskrypcji. Ofiara - bojąc się, że straci dostęp do seriali i filmów - klika w podany link, a następnie przenoszona jest na stronę, która podobna jest do prawdziwego Netfliksa. Logując się na podstawionym serwisie podaje cyberprzestępcom prywatne dane: hasło do logowania i numery karty płatniczej. Można było więc stracić nie tylko konto na Netfliksie, ale też całe oszczędności.
Tak wygląda fałszywa strona, podstawiona przez cyberprzestępców
Na razie kampania cyberprzestępców wymierzona jest w amerykańskich użytkowników. W każdej chwili przekręt może dotrzeć też do Polski - naśladowców nie brakuje. Tym bardziej że to nie pierwsza próba przestępców. Netflix coraz częściej staje się ich ofiarą:
Jak się chronić w przypadku takich oszustw? Przede wszystkim dokładnie sprawdzać, od kogo dostajemy wiadomość. I porównać nadawcę z prawdziwym. Diabeł tkwi w szczegółach, więc to pozwoli nam zorientować się, że ktoś próbuje przejąć nasze dane. W tym przypadku było o to trudno, bo mail rzeczywiście przypominał prawdziwe wiadomości od Netfliksa. Dlatego jeśli mamy wątpliwości - bo np. wiemy, kiedy kończy się nam subskrypcja albo nie mamy żadnych finansowych zaległości - zawsze warto skontaktować się z serwisem, który rzekomo do nas pisze.