Polacy nie chcą się szczepić? 80 proc. mieszkańców jednego regionu nie przyjęło szczepionki na COVID-19

Jerzy Toczek, koordynator ds. szczepień w Zakopanem, przyznał w TOK FM, że tylko jedna piąta mieszkańców Podhala została zaszczepiona na COVID-19. Niechęć wobec szczepień wynika m.in. z działań antyszczepionkowców i przekonania o odporności na koronawirusa wśród "twardych ludzi".

Szczepienia na COViD-19 wciąż trwają
Szczepienia na COViD-19 wciąż trwają
Źródło zdjęć: © Pixabay
Karolina Modzelewska

20.06.2021 09:52

Koronawirus wciąż zbiera swoje żniwo, a władze robią wszystko, aby zatrzymać jego dalsze rozprzestrzenianie się wśród społeczeństwa. Jednym z elementów tej walki są powszechne szczepienia na COVID-19. Według serwisu "Our World in Data" w Polsce podano już ponad 26,2 mln dawek preparatu, a 11 mln osób zostało w pełni zaszczepionych.

Antyszczepionkowcy z Podhala

Nie wszyscy podchodzą do możliwości zaszczepienia w tak samo entuzjastyczny sposób. Część mieszkańców Polski zwleka ze szczepieniem lub po prostu z niego rezygnuje. Ma to związek z licznymi, różnymi powodami. Dobrym przykładem takiego podejścia jest Podhale, którego sytuację opisywał Jerzy Toczek na antenie TOK FM. Mężczyzna zwrócił uwagę na to, że 80 proc. mieszkańców tego regionu Polski jeszcze się nie zaszczepiło pomimo prowadzenia licznych akcji promocyjnych.

- Namawialiśmy, proponowaliśmy różne rozwiązania i tu na pewno wszystkie formy były wyczerpane – powiedział Toczek w TOK FM. Zaznaczył, że na taką sytuację mogą wpływać dwa główne czynniki. Pierwszym z nich są działania antyszczepionkowców, którzy rozpowszechniają nieprawdziwe i niesprawdzone informacje na temat działania preparatów typu Pfizer, Moderna czy Astra Zeneca. Przykładem jest historia rodziny z innego, górzystego regionu Polski – ze wsi w Bieszczadach, gdzie plotka dotycząca jej rzekomej śmierci po podaniu szczepionki sprawiła, że wiele osób po prostu bało się zaszczepić. Więcej na ten temat można przeczytać w WP Magazyn w tekście Tomasza Molgi.

Jako drugi główny powód niechęci wobec szczepień na Podhalu Toczek podał przekonanie o tym, że mieszkańcy tego regionu to "twardzi ludzie", odporni na koronawirusa. Jako trzeci wymienił przekonanie, że podawane preparaty nie zostały w pełni przebadane, co oczywiście nie jest prawdą.

Zobacz także
Komentarze (1059)