Miała wzmocnić rosyjską flotę. Ale stanie się inaczej

Do służby w indyjskiej marynarce wojennej włączono fregatę rakietową INS Tushil. Jest to okręt, który został zbudowany w Rosji i pierwotne plany zakładały, że będzie służył w tamtejszej marynarce wojennej. Moskwa musiała jednak zmienić plany, ponieważ na skutek agresji na Ukrainę utraciła dostęp do niezbędnych podzespołów.

INS Tushil dla indyjskiej marynarki wojennej
INS Tushil dla indyjskiej marynarki wojennej
Źródło zdjęć: © X, @indiannavy
Mateusz Tomczak

13.12.2024 | aktual.: 13.12.2024 15:40

Uroczystość przyjęcia INS Tushil do służby w indyjskiej marynarce wojennej odbyła się 9 grudnia w stoczni Jantar w obwodzie królewieckim. Wzięli w niej udział wysocy rangą przedstawiciele rządów Rosji i Indii. Jak zauważa portal navalnews, INS Tushil jest już siódmym okrętem tej klasy (fregaty typu Talwar) w indyjskiej marynarce wojennej, ale jego historia wygląda znacznie ciekawiej niż w przypadku poprzednich jednostek.

INS Tushil wchodzi do służby, ale nie w rosyjskiej armii

Sześć wcześniejszych fregat typu Talwar wyprodukowano dla Indii w "normalnym trybie". INS Tushil to natomiast okręt, którego budowę rozpoczęto w 2013 r. z myślą o rosyjskiej marynarce wojennej. Na przeszkodzie stanęły jednak sankcje nałożone na Rosję przez Ukrainę po aneksji Krymu w 2014 r. Aby było jeszcze ciekawiej, navalnews przypomina, że miał on wejść w skład Floty Czarnomorskiej.

Wszystko dlatego, że napęd INS Tushil stanowią turbiny gazowe produkowane przez ukraińską firmę Zorya-Mashproekt z siedzibą w Mikołajowie. Rosjanie zostali od nich odcięci, podobnie jak od kilku innych ukraińskich komponentów oraz usług serwisowych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Najrozsądniejszą opcją było w oczach Moskwy zaoferowanie INS Tushil władzom Indii. Te zobowiązały się, że dostarczą napęd i inne niezbędne podzespoły tak, aby prace nad INS Tushil udało się zakończyć. Nie jest jasne skąd pochodzą wszystkie przekazane Rosji komponenty, ale z wypowiedzi indyjskiego ministra obrony wynika, że przynajmniej część to efekt prac tamtejszych firm.

Władze Indii akcentują znaczny udział swojego przemysłu

– Zawartość Made in India stale rośnie na wielu statkach, jest ona widoczna również na INS Tushil. Statek jest wielkim dowodem na współzależność rosyjskiego i indyjskiego przemysłu – powiedział minister obrony Indii podczas uroczystości w Królewcu.

Podobnie jak inne okręty tej klasy, INS Tushil cechuje się długością niemal 125 m oraz wypornością ok. 4 tys. ton. Różni się jednak od poprzedników ze względu na zastosowanie większej ilości systemów wyprodukowanych w Indiach. Portal navalnews wylicza, że należą do nich m.in. systemy sonarowe, niektóre radary i systemy łączności, a także wyrzutnie z bombami głębinowymi. Wśród przenoszonego przez tę jednostkę uzbrojenia mają znaleźć się natomiast indyjskie pociski manewrujące PJ-10 BrahMos.

Rosjanie pracują nad jeszcze dwoma tego typu okrętami. Jeden z nich (Tamala) jest na etapie wyposażania i ma podzielić los INS Tushil. Drugi znajduje się natomiast na wczesnym etapie budowy i w tym momencie nie jest jasne, czy też finalnie trafi do Indii.

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

militariarosjaindie
Wybrane dla Ciebie