"Marzy nam się drugi Biskupin". Rozmawiamy o odkryciu antycznej osady w Borach Tucholskich

W Borach Tucholskich natrafiono na ślady całej osady z epoki panowania rzymskiego. To unikatowe na skalę europejską znalezisko. Archeolodzy cały czas pracują, a Daniel Siewert, dyrektor Wdeckiego Parku Krajobrazowego, mówi WP Tech, co wydarzy się dalej.

"Marzy nam się drugi Biskupin". Rozmawiamy o odkryciu antycznej osady w Borach Tucholskich
Źródło zdjęć: © WOODLANDS FADED HERITAGE | M. Jankowski
Grzegorz Burtan

21.03.2019 | aktual.: 26.03.2019 00:05

O sensacyjnym odkryciu pisała w lutym cała Polska. W marcu WP udało się dowiedzieć, że wykopaliska odbywają się konkretnie na terenie Wdeckiego Parku Krajobrazowego. Pierwsze sondy terenowe rozpoczęły się jeszcze w 2017 roku. Badania prowadzi grupa dwóch archeologów.

Obraz
© google

- Wdecki Park Krajobrazowy jest jednym z inicjatorów badań. Ranga tego znaleziska, jeśli uda się potwierdzić okres czasowy osady, jest na skalę europejską. Sami badacze potwierdzili, że na Starym Kontynencie nie ma tak dobrze zachowanej osady tego typu - mówi Siewert.

Dlaczego to takie rzadkie znalezisko? Siewert tłumaczy, że większość dawnych osad wraz z upływem lat rozwijała się i zmieniała we wsie czy miasteczka. Odnaleziona w Borach Tucholskich osada w pewnym momencie została porzucona, a jej teren porósł lasem. To pozwoliło na zachowanie kształtu sprzed 2000 lat.

- Jestem zadowolony z tego odkrycia. Bardzo często zapominamy, że parki krajobrazowe zostały powołane do ochrony wartości kulturowych, historycznych i przyrodniczych. Współcześnie kojarzą się głównie z tym ostatnim, ale nasza działalność jest znacznie szersza. Chronimy regionalne dziedzictwo kulturowe w postaci sztuki użytkowej, ale też niematerialne, jak sztuka i wiedza. To jest nasze zadanie - podkreśla dyrektor placówki.

Obraz
© WOODLANDS FADED HERITAGE | M. Jankowski

Stan prac

Praca archelogów to jednak czasochłonne zadanie. Prowadzenie wszelkiego rodzaju wykopalisk wymaga uzyskania licznych pozwoleń i zgód. Aura przełomu zimy i wiosny też niespecjalnie sprzyja pracy. Przedstawiciele parku podejrzewają jednak, że już pod koniec marca albo na początku kwietnia prace zostaną wznowione.

- Muszę jednak ostudzić oczekiwania. Nie interesują nas tylko spektakularne odkrycia materialne, ale przede wszystkim układ osady, który został tak dobrze zachowany i który nada ewentualnym znaleziskom szerszy kontekst. Muzea są pełne skorup i włóczni, jednak bez kontekstu są tylko ciekawostkami w gablocie - zaznacza Siewert. - Tutaj mamy niebywałą okazję, by uzyskać pełniejszy obraz tego jak mieszkańcy borów żyli, z kim się kontaktowali, co jedli i na jakie zwierzęta polowali. Poznanie otoczki życia codziennego - to jest dla nas cenne - wyjaśnia dyrektor Wdeckiego Parku.

Chociaż prace są dopiero na początku, już wiadomo, że odkrycie zmienia też wiedzę na temat samego rozciągającego się na ponad 3 tys. km kwadratowych terenu Borów Tucholskich. Do tej pory uważano, że siedliskiem życia były doliny rzek, a w borach nie było osad. Odkrycie jasno pokazało, że było inaczej. Występowało tutaj zorganizowane życie społeczne. Dyrektor podkreśla, że to udowadnia także, iż Polanie i Słowianie nie żyli wyłącznie w Wielkopolsce i Małopolsce.

Co będzie dalej z odkryciem? Czy w jego miejscu powstanie regularny skansen?

- Oczywiście marzy nam się rekonstrukcja w stylu Biskupina. Nie będzie ona w tym samym miejscu co osada, ale w jej okolicy. Z pewnością byłaby cennym walorem turystycznym. Obecnie mogę powiedzieć, że osada znajduje się na północ od miejscowości Osie. Nie chcę jednak zdradzać dokładnej lokalizacji, bo domorośli poszukiwacze skarbów mogą w swojej nadgorliwości zaszkodzić badaniom - tłumaczy WP Tech dyrektor Parku.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (41)