Odkrycie na europejską skalę w Borach Tucholskich. Już wiemy, gdzie dokładnie jest osada z rzymskich czasów

W Borach Tucholskich natrafiono na ślady całej osady epoki panowania rzymskiego. Znalezisko pochodzi sprzed 2 tys. lat i jest unikatem na skalę europejską. Teraz archeologom udało się znacznie zawęzić obszar poszukiwań do okolicy jednej miejscowości.

Odkrycie na europejską skalę w Borach Tucholskich. Już wiemy, gdzie dokładnie jest osada z rzymskich czasów
Źródło zdjęć: © iStock.com
Piotr Urbaniak

19.03.2019 | aktual.: 19.03.2019 16:24

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Bory Tucholskie to jeden z najsłabiej znanych obszarów Polski pod względem archeologicznym. Właśnie dlatego w ostatnich latach znalazł się na celowniku naukowców, którzy zajęli się m.in. laserowym skanowaniem terenu Wdeckiego Parku Krajobrazowego. Jednak pierwsze zdjęcia niczego nie wykazały. Zabrano się więc za analizę próbek gleby, które – jak się okazało – kryły w sobie pyłki żyta. To pierwsze świadectwo aktywności człowieka na dziś gęsto zalesionym dzisiaj terenie.

Po podjęciu prac wykopaliskowych trafiono na starożytny grób, zawierający m.in. grot. Dalsze analizy potwierdziły, że odkrycie to element kompletnego układu przestrzennego całej starożytnej osady. Osiedla mieszkalnego z infrastrukturą gospodarczą.

- Nie chodzi o jeden dom czy fragment osady. Mamy tu całe osiedle wraz z jej gospodarczym otoczeniem w postaci pól czy pastwisk, gdzie wszystkie elementy pochodzą z jednego okresu. To unikat! – mówi Mateusz Sosnowski, doktorant Instytutu Archeologii UMK w Toruniu.

Odkrycie we Wdeckim Parku Krajobrazowym

Gdzie dokładnie miała być ta osada? Do tej pory mówiło się jedynie o Borach Tucholskich. To olbrzymi teren o wielkości ok. 3 tys. kilometrów kwadratowych. Teraz wiadomo, że chodzi o Wdecki Park Krajobrazowy (stanowiący niecałe 7% Borów), a jeszcze konkretniej - o gminę Osie.

Do tej pory naukowcy prawdopodobnie nie dzielili się dokładnym położeniem wykopalisk w obawie o zniszczenia, jakie mogłyb powstać przy zmasowanych wizytach "turystów".

Będą dalsze badania

Niemniej samo odkrycie to jedno, drugie - jego wykorzystanie przez polskich archeologów. Do przeanalizowania jest teren o powierzchni 170 ha, na co potrzebne są odpowiednie pozwolenia oraz środki finansowe.

Jacek Chmarzyński, radny Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego, zapowiada pomoc. Samorządowiec twierdzi, że dołoży wszelkich starań, aby także z poziomu województwa wesprzeć finansowo dalsze działania naukowców z UMK w Toruniu.

Gdyby udało się potwierdzić istnienie pełnej osady, a co dopiero ją zrekonstruować, można by mówić o drugim Biskupinie.

Komentarze (265)