Magiczny telefon z systemem Google: HTC Magic - test

Magiczny telefon z systemem Google: HTC Magic - test

Magiczny telefon z systemem Google: HTC Magic - test
31.07.2009 13:19, aktualizacja: 31.07.2009 13:58

Niektórzy w Androidzie dopatrują się przyszłości smartfonów, inni uważają ten system za nieatrakcyjny z powodu braku odpowiedniego sprzętu i niedojrzałości platformy. A co można powiedzieć o kolejnym modelu z tym systemem, czyli HTC Magic? Czy przekona do siebie kolejne osoby?

Niektórzy w Androidzie dopatrują się przyszłości smartfonów, inni uważają ten system za nieatrakcyjny z powodu braku odpowiedniego sprzętu i niedojrzałości platformy. Choć pierwsze urządzenie z Androidem na pokładzie - HTC T-Mobile G1 - trafiło do Polski dopiero w lutym 2009 roku (jako Era G1), to Android Market (platforma dystrybucji aplikacji) ma mnóstwo polskojęzycznych recenzji programów.

Aplikacji jako takich nie brakuje i co ważne prawie wszystkie są bezpłatne. To dobry początek - pomyślałem - przeglądając szybkie menu HTC Magic. Tak szybkie, jak żaden inny dotykowy system operacyjny, z którym miałem do czynienia. W oko wpadł mi też sam telefon - na zdjęciach strasznie nieatrakcyjny, szczególnie w białej wersji, na żywo okazał się być bardzo zgrabną, przyciągającą wzrok pozycją. Każdy kto miał okazję przyjrzeć się Magikowi i kilku testowanym przeze mnie w tym samym czasie telefonom, ulegał urokowi Magika - i nie bez powodu…

Obraz
© Zobacz galerię zdjęć HTC Magic (fot. HTC)

Czarna magia

Magic przyciąga wzrok dużymi, błyszczącymi powierzchniami - matowa jest jedynie srebrna ramka biegnąca wzdłuż boków telefonu. Ekran telefonu jest zaskakująco duży jak na tak kompaktowe urządzenie, którego wymiary - 117,7 x 55 x 13,7 nie oddają w pełni tego co bierzemy do ręki. Podobnie jak w przypadku Nokii 5800 XpressMusic, obudowa telefonu jest wyprofilowana i tylny jej panel ma mniejszą powierzchnię niż przedni. Zaokrąglona konstrukcja i gładkie, błyszczące panele sprawiają, że telefon bardzo dobrze leży w dłoni. Na dole przedniego panelu obudowa wznosi się delikatnie dając większą pewność operacjom wykonywanym przez kciuk. To tutaj obok zielonej i czerwonej słuchawki znalazły się 4 główne przyciski funkcyjne i biały, podświetlany TrackBall. Wśród przycisków funkcyjnych znajdziemy Home, prowadzący do pulpitu oraz wywołujący menu aktywnych w tle aplikacji (do 6 pozycji), przycisk Menu otwierający menu podręczne w aplikacjach, a przy długim naciśnięciu wywołujący klawiaturę ekranową, przycisk Wróć do
wychodzenia z aplikacji i sprawnego poruszania się po menu oraz Wyszukaj - uruchamiający wyszukiwarkę Google. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że czerwona słuchawka nie powoduje wyjścia z programów lecz wyłączenie podświetlenia i zablokowanie ekranu - trzeba się do tego przyzwyczaić. Podobnie z resztą jak do dwukrotnego naciśnięcia przycisku menu dla odblokowania ekranu.

Na lewym boku telefonu znajdziemy jeszcze jeden podwójny przycisk regulacji głośności - przytrzymanie jego dolnego bieguna wyłącza zupełnie dźwięki u uruchamia wibrację. Poza tym na obudowie nie znajdziemy prawie niczego. Na dolnym boku trafimy jeszcze na gniazdo ładowarki / słuchawek / kabla USB oraz mikrofon. A na tylnym panelu obiektyw aparatu fotograficznego, szczelinę głośnika i zaczep na smycz. Mimo pewnego natłoczenia przycisków pod ekranem, stylistyka telefonu jest dość minimalistyczna i budzi pozytywne skojarzenia… z iPhonem.

Gdy o iPhonie mowa…

Telefon ma wiele cech wspólnych z telefonem Apple’a i w gruncie rzeczy jest chyba najlepszą dla niego alternatywą. W iPhonie postawiono przede wszystkim na ergonomię - nie inaczej jest w przypadku HTC Magic, którego pojemnościowy ekran o rozdzielczości HVGA (320 x 480 pikseli) przywraca wiarę w produkty HTC. 3,2-calowy ekran ma ładniejsze kolory niż te prezentowane przez Apple iPhone 3G, jest też jaśniejszy niż w produkcie Apple-a, a precyzja obsługi przy pomocy palców dorównuje iPhone’owi.

W ostrym słońcu nieco lepiej radzi sobie produkt Apple’a, jednak różnice nie są już tak znaczne jak w przypadku np. HTC Toch Diamond. Magic jest dużo mniejszy od iPhone’a, przez co lepiej leży w dłoni jak i w kieszeni - i to nawet w dołączonym pokrowcu. Na minus względem iPhone’a działa oprawa graficzna aplikacji dostępnych na Magika, na plus - fakt, że są one przeważnie bezpłatne. Magik daje większe możliwości modyfikacji systemu (widżety), iPhone ma z kolei atrakcyjniejsze multimedia. Krótko mówiąc rywale są godni siebie.

Obraz
© Zobacz galerię zdjęć HTC Magic (fot. Telepolis)

Łowca Androidów

Jak na prawdziwego łowcę Androidów przystało, do testu HTC Magic podszedłem mając pod ręką wszystkie inne dostępne na rynku telefony z systemem operacyjnym Google’a. Czyli cały jeden. HTC T-Mobile G1 (Era G1) wygląda przy Magiku jak zawodnik sumo przy gejszy. Dzięki zgodności sprzętowej, zarówno na G1 jak i na HTC Magic miały podczas testów oprogramowanie w tej samej wersji (1.5). Magic mógł się jednak pochwalić nowym klientem poczty w standardzie Exchange, jaśniejszym oraz bardziej kontrastowym ekranem i 288 MB pamięci RAM zamiast 192 MB. Poza tym mamy praktycznie to samo.

Do naszej dyspozycji są trzy pulpity ikonowo-widżetowe, panel powiadomień i panel aplikacji. Między pulpitami przemieszczamy się przy pomocy gestów - identycznie jak w iPhonie. Pulpity wypełniamy skrótami do programów, widżetami i katalogami. Do każdego katalogu możemy przesunąć wybrane przez nas ikony. Dodatkowe widżety pobrać można przy pomocy Android Marketu (polecam wpisanie słowa widget w wyszukiwarce). Ikony umieszczamy na pulpitach poprzez przytrzymanie ich w menu aplikacji a następnie upuszczenie w dogodnym miejscu. Co istotne, są to tylko skróty i w dalszym ciągu mamy komplet ikon w menu aplikacji. Samo menu "wyciągamy" z dolnej krawędzi ekranu i ma ono charakter szerokiej na cztery ikony przewijalnej listy. Z górnej krawędzi ekranu rozwijamy menu powiadomień. To tutaj w przejrzysty sposób prezentowane są aktualne informacje - o wiadomościach, połączeniach czy o zainstalowanych właśnie aplikacjach. Wszystko to działa bardzo szybko i precyzyjnie, a jedyny wyrzut jaki można mieć do Google’a to…
dlaczego tak późno?!

Najważniejszym elementem menu każdego telefonu jest książka telefoniczna. W HTC Magic jest ona bardzo rozbudowana pod względem synchronizacji - sami ustalamy które kontakty mają być wyświetlane - wszystkie, te z pamięci telefonu, zsynchronizowane z kontem Gmail, zsynchronizowane z kontem Microsoft Exchange czy może te, zawierające numer telefonu. Wyszukiwarka kontaktów ma jedną wadę - znajdzie osobę na podstawie imienia czy nazwiska, a nawet adresu mailowego - ale na podstawie nazwy firmy już nie. Aplikacja książki telefonicznej składa się z 3 zakładek: Kontakty, Rejestr oraz Ulubione. Każda prezentuje listę, w obrębie której poruszamy się przy pomocy gestów - kontakty poruszają się najpierw szybko, a potem powoli zatrzymują się, dokładnie jak w iPhonie. W Kontaktach mamy jeszcze suwak, który przytrzymany pozwala na szybki przeskok na interesującą nas literę alfabetu. Nie licząc wpadki z wyszukiwarką, ergonomia książki telefonicznej jest wzorcowa i problemem nie będzie nawet bardzo duża baza kontaktów.

Obraz
© Od lewej: LG KM900 Arena i HTC Magic (fot. Telepolis)

Android Market, czyli to, co tygryski lubią najbardziej

Aplikacja Android Market po uruchomieniu prezentuje ikony polecanych pozycji, 2 główne kategorie: Aplikacje i Gry, opcję Szukaj oraz Pobrane elementy. Po wyborze danej aplikacji pojawia się opis programu (niestety anglojęzyczny), a pod nim recenzje - co ciekawe na pierwszym miejscu pojawiają się polskie recenzje, których nie brakuje. Zabrakło za to zrzutów ekranu, o które aż by się prosiło. Gdy naciśniemy Zainstaluj, pojawia się lista komunikatów ostrzegawczych, dotyczących dostępu nowego programu do różnych zasobów telefonu np. "Połączenia sieciowe", "Informacje osobiste", "Twoje położenie" etc. Po naciśnięciu OK następuje pobieranie programu, prezentowane ikoną na górnej belce oraz suwakiem w panelu powiadomień. Pobranie aplikacji oznacza jednocześnie jej zainstalowanie. Programy zajmują bardzo mało miejsca i nawet przy słabej jakości transmisji EDGE instalowane są zaskakująco szybko. Pozorna ubogość kategorii okazuje się mylna i wchodząc do Aplikacji czy Gier naszym oczom ukazują się dodatkowe grupy jak
Finanse czy Produktywność czy Multimedia. Możemy też zobaczyć wszystkie aplikacje. Niezależnie gdzie jesteśmy w strukturze kategorii, programy można posortować według popularności lub według daty dodania - szczególnie ten pierwszy wariant pozwala na nieominięcie najważniejszych pozycji.

Wśród tych ważnych programów znajduje się program ASTRO, będący menadżerem plików, którego zabrakło w standardowym oprogramowaniu. Znajdziemy tu też aplikacje Opera Mini, Facebook, Shazam, program do nawigacji głosowej AndNav2, wykrywacz metali (!) Metal Detector, edytor dzwonków Ringdroid czy skaner kodów kreskowych Barecod Scaner i setki innych przydatnych pozycji. Marudzić można na gry, które mimo nie słabszej platformy sprzętowej wyglądają bardzo marnie względem tych z App Store Apple’a czy z Nokia N-gage. Pamiętać należy jednak, że rozmawiamy o bezpłatnych grach, a te również na Nokie i iPhone’y rzadko porażają jakąś rozbudowaną grafiką. Ciekawym zjawiskiem jest przepływ aplikacji między platformami - to, co znaleźć można na Symbianie S60 piątej edycji, znajdziemy w większości przypadków popularnych aplikacji również na Androidzie i na iPhone’ach. Owszem, zdarzają się także perełki jak np. wspomniany wykrywacz metali na Androidzie, jednak większość programów szybko migruje i to nawet w kilku wariantach.
Biorąc pod uwagę polskie realia, kurs euro i często absurdalną politykę Apple’a - bardziej przypadł mi do gustu Android Market aniżeli App Store czy analogiczne rozwiązanie Nokii.

Internet, wiadomości i o wydajności słów kilka

"Magiczny" telefon HTC wyposażony został zarówno w moduł łączności HSPA jak i w WiFi. W przypadku transmisji pakietowej maksymalna prędkość HSDPA to aż 7,2 Mb/s, a HSUPA - 2 Mb/s. O ile tak nowoczesne moduły HSPA stają się powoli standardem w przypadku produktów HTC, o tyle Nokia rzadko oferuje więcej niż 3,6 Mb/s, a Apple w iPhonie 3G zaoferował HSDPA do 1,8 Mb/s. Efekty szybszego modułu HSPA są wyraźnie odczuwalne. Telefon otwiera strony znacznie szybciej niż produkt Apple’a, a dokładając do tego większą ogólną wydajność przeglądarki - szybciej jest także przy połączeniu WiFi.

Obraz
© Zobacz galerię zdjęć HTC Magic (fot. Telepolis)

Przeglądarka nie obsługuje pełnego Flasha w przypadku oprogramowania w wersji 1.5, jednak po aktualizacji do wersji 2.0, tę obsługę już otrzymamy. W wersji 1.5 nie zabrakło jednak obsługi serwisu YouTube. Filmy odtwarzane są w rewelacyjnej jakości i nie ma sztucznego opóźniania wczytywania filmu, z którym na co dzień borykają się użytkownicy iPhone’ów. Przeglądanie YouTube’a na testowanym telefonie było prawdziwie… magiczne i wprawiało w osłupienie moich znajomych. - To działa jak na komputerze, tylko się nie zacina - usłyszałem z ust jednego z kolegów.

Nie mniejsze wrażenie robi sama przeglądarka. Nie mamy tu co prawda obsługi technologii multitouch (kwestia czasu), ale bardzo szybkie pomniejszanie i oddalanie widoku oraz szybkie przełączanie się między kilkoma otworzonymi jednocześnie stronami budzi respekt. Rozdzielczość HVGA ekranu świetnie sprawdza się przy przekątnej 3,2-cala. Pakowanie tu większej rozdzielczości byłoby przesadą (nie odczulibyśmy specjalnej różnicy), a redukcja do QVGA - marnotrawstwem. 288 MB pamięci RAM wystarcza do swobodnej pracy wielozadaniowej: stała synchronizacja poczty email na dwóch kontach, Gadu-Gadu, Facebook i przeglądarka internetowa z otworzonymi sześcioma stronami nie powodują u Magika zadyszki. Warto w tym miejscu nadmienić, że procesor Qualcomm MSM 7201A 528 MHz, to aż za dużo jak na potrzeby systemu - gdzie montując ten sam procesor w urządzeniu z Windows Mobile było by już na co narzekać. Drobne zastrzeżenie mieć jedynie do pracy akcelerometru - obrót obrazu poprzedza animacja przyciemniająca wyświetlacz. W efekcie
obrót jest nieco wolniejszy niż teoretycznie mógłby być.

Doskonałym uzupełnieniem standardowej przeglądarki jest Opera Mini - ta nawet obsługuje TrackBall w trybie kursora obok dotykowości ekranu. Nie zapomniano też o porządnym kliencie poczty email, który swoją lekkością pokonuje to, co oferuje Windows Mobile. Ergonomia zarówno obsługi poczty w trybie IMAP, jak i konta Exchange przypomina Apple’owską. Android oferuje jednak nieco więcej przydatnych funkcji, jak np. zgłoszenie spamu z poziomu telefonu. Będąc przy temacie wiadomości, nie sposób pominąć SMS-ów, które prezentowane są w formie czatów, co jest nie tylko modne, ale i wygodne. Warto też powiedzieć słów kilka o klawiaturze ekranowej - pionowa nie jest aż tak wygodna jak ta w iPhonie, pozioma jest porównywalna do iPhone’owej. Niestety poziomą klawiaturę zobaczymy w przeglądarce, a w aplikacji do obsługi wiadomości już nie. Podczas wprowadzania tekstu dostępne są dwa mechanizmy pomocnicze - podpowiadanie treści (też w przeglądarce) oraz analiza ortograficzna pisowni. Obie funkcje działają wzorowo i nie są
jakimś abstrakcyjnym wymysłem, tylko czymś odczuwalnie poprawiającym komfort użytkowania. Polskie znaki uzyskujemy przez przytrzymanie litery na klawiaturze lub poprzez zdanie się na podpowiedzi słownika.

Multimedia

Do zastosowań multimedialnych telefonu zachęca wyjątkowo atrakcyjny ekran, który mimo wyświetlania jedynie 65 tys. kolorów prezentuje się lepiej niż ekran iPhone’a. Pewną korektę przynosi niesatysfakcjonujące udźwiękowienie telefonu - zabrakło gniazda JACK 3,5 mm, głośnik mono to też nie do końca satysfakcjonujący parametr (mimo, że jest całkiem przyzwoitej jakości). Słuchawki o charakterystycznym dla HTC ściętym złączu miniUSB nie przekonały mnie do siebie. Raz, że nie ma w nich przelotki na gniazdo JACK 3,5, to do tego mają bardzo duże głośniczki, które trudno będzie wsadzić do ucha osobom o małych uszach. Jakość uzyskiwanego dźwięku nie jest tragiczna, tak naprawdę jednak jedyną sensowną zaletą dołączonego zestawu słuchawkowego jest fakt, że jest bardzo głośny.

Zabrakło radia FM, mamy za to całkiem przyzwoity odtwarzacz muzyczny - gdy go otworzymy zobaczymy cztery duże kategorie: Wykonawcy, Albumy, Utwory oraz Playlisty. Odtwarzane utwory prezentowane są z okładką albumu, dużymi przyciskami losowego odtwarzania i zapętlania, klasyfikacją muzyki i manipulatorami - wstecz/przód i pauza/play. Lista albumów wczytuje się błyskawicznie, co w przypadku wyświetlania z okładkami sprawia trudności nie jednemu telefonowi. Magik poradził sobie nawet z utworami z zabezpieczeniem DRM i nie miał problemu z żadnym utworem zaimportowanym z biblioteki iTunes. Odtwarzacz Google’a okazał się bardzo ergonomiczny i jakoś nie pasował do znacznie słabiej ocenianych przeze mnie pod kątem muzyki sprzętowych możliwości telefonu.

Aparat fotograficzny o rozdzielczości 3,15 Mpix, z funkcją autofokus to takie sensowne minimum we współczesnych telefonach. Zabrakło lampy błyskowej - choćby diodowej - lusterka do autoportretów i osłony obiektywu. Najbardziej bolesną sprawą jest jednak brak dedykowanego spustu aparatu fotograficznego, bo przystosowany do tej funkcji TrackBall działa też jako zoom cyfrowy, co ujmuje mu pewności i precyzji. Jakość zdjęć jest przeciętna. To mniej więcej poziom Nokii 5800, daleko Magikowi do takich pozycji tak Sony Ericsson K800, Nokia E90 czy Nokia E75. Gubionych jest wiele szczegółów, łatwo o poruszone zdjęcia, tryb makro działa dopiero z absurdalnie dużych odległości. Kolorystyka zdjęć nie jest najgorsza, aberracje chromatyczne są, ale nie przeszkadzają aż tak bardzo w całokształcie zdjęć. Jakościowo fotografie przypominają nieco efekt pracy telefonów HTC Touch Pro i HTC Touch Diamond - w negatywnym znaczeniu tego porównania.

Galeria prezentuje zdjęcia i pliki wideo razem wzięte oraz z podziałem na katalogi. Poruszanie się po aplikacji jest bardzo szybkie i logiczne. Telefon zdecydowanie szybciej niż konkurencja otwiera zdjęcia w pełnej ich rozdzielczości. Bardzo boli w tym miejscu brak możliwości przesłania plików przez Bluetooth - postaje email, publikacja w sieci lub MMS. Oby szybko ta wada została usunięta z Androida.

Pliki wideo nagrywać możemy w rozdzielczościach 352 x 288 pikseli, 320 x 240 pikseli, 176 x 144 pikseli oraz MMS-owe 128 x 96 pikseli (dostępne kodeki to MPEG4 oraz H.263). Niezależnie od wybranego wariantu nie spodziewajmy się cudu - filmy są niskiej jakości z wyraźnie gubionymi klatkami. Do odtwarzania wideo również można mieć wiele zastrzeżeń. Przynajmniej w standardzie zapomnieć możemy o odtwarzaniu DivX-ów i XviD-ów, a teoretycznie obsługiwane pliki MP4 raz działają z dźwiękiem a bez obrazu, innym razem z obrazem, ale bez dźwięku.

Na nasze pliki i multimedia dostajemy 512 MB pamięci ROM (po miesiącu swobodnego użytkowania na potrzeby aplikacji zostaje jeszcze około 200 MB) oraz czytnik kart pamięci microSDHC (w zestawie z telefonem była karta o pojemności 2GB). Biorąc pod uwagę wyjątkową lekkość aplikacji, miejsca jest aż nadto. Po podłączeniu telefonu do komputera może on funkcjonować jako dysk twardy, z tym że wyświetlana jest jedynie zawartość karty pamięci. Transfer plików na kartę odbywał się z przyzwoitą jak na telefoniczne realia prędkością około 3 megabajtów na sekundę.

GPS i bateria

Podstawową aplikacją do obsługi GPS-u są Mapy Google. Wstępnie analizowane jest położenie na podstawie sygnału GSM, potem pozycja doprecyzowywana jest na podstawie sygnału GPS. Aplikacja działa bardzo szybko, ale trudno nazwać ją kompletną. Mimo wyposażenia telefon w kompas służący do oglądania ulic w trybie 3D, legendarnego trybu Street View długo w Polsce nie zobaczymy. Brakuje też typowej nawigacji krok-po-kroku, na której nie oszukujmy się, najbardziej wszystkim zależy. Szukając porządnej nawigacji mamy obecnie dwie opcje: wersję beta Naviexperta (stan na lipiec 2009) lub AndNav2 - darmową aplikację korzystającą do nawigacji z map Google’a. Drugi z programów zrobił na mnie większe wrażenie (szczególnie, że jest niekomercyjny), ale i tak pozostał pewien niedosyt - to wciąż nie jest taka nawigacja, jak ta dostępna na Symbiana, Windows Mobile czy od niedawna - iPhone’y.

Telefon wyposażono w baterię o pojemności 1340 mAh, która w teorii pozwala na nawet 420 godzin czuwania lub do 7,5 godzin rozmowy. Magik od HTC nie jest jednak typowym telefonem, za pomocą którego będziemy jedynie rozmawiać i SMS-ować. To przede wszystkim zgrabny tablet internetowy i wydajna platforma do obsługi poczty email. W takim ujęciu telefon wytrzymuje dwie doby stałej synchronizacji poczty email (tryb Push) na dwóch kontach: Gmail i Exchange, do tego około 1,5h dziennie przeglądania Internetu przy pomocy WiFi i HSDPA (obie technologie mniej więcej na równi, sporo zainstalowanych aplikacji), śladową ilość SMS-ów, kontrolne zaglądanie na Gadu-Gadu i łącznie około 30 minut rozmowy. Nie jest to wynik zły, ale nie jest też porywający (nieco lepszy niż w przypadku iPhone’a). Na plus działa równomiernie zanikający wskaźnik baterii, na minus - długie ładowanie telefonu, znacznie przekraczające 2 godziny (pod tym względem iPhone jest prawdziwym demonem prędkości).

Zaufanie (podsumowanie)

Porządny telefon to taki, któremu można zaufać, że zbudzi nas rano. Taki, który nie będzie się restartował na każdym kroku. Będzie pracował przede wszystkim jako telefon dając szybki dostęp do najważniejszych funkcji. Będzie szybki i jeszcze raz szybki. Bo kto ma czas na tracenie czasu na telefon? Magik od HTC okazał się właśnie takim urządzeniem. To telefon, którego specyfikacja nie mówi nic, albo bardzo niewiele. Podobnie jak w przypadku iPhone’a, trzeba go po prostu wziąć do ręki zobaczyć czy takie coś nam odpowiada. Mi się spodobał:)

Wady:

- gniazdo karty pamięci pod pokrywą baterii
- przeciętny aparat fotograficzny
- ograniczone funkcje Bluetooth
- brak gniazda JACK 3,5 mm
- problemy z odtwarzaniem wideo
- brak wyjścia TV
- głośnik mono

Zalety:

- atrakcyjne wzornictwo
- dobrze leży w dłoni
- bardzo wysoka jakość ekranu i panelu dotykowego
- akceptowalna czytelność ekranu w ostrym słońcu
- praktyczny TrackBall
- wzorcowa jakość rozmów
- szybkie i stabilne menu
- olbrzymia baza bezpłatnego oprogramowania
- obsługa kont email POP3, IMAP i Exchange
- przyzwoity czas pracy
- wyjątkowo szybkie i wygodne przeglądanie Internetu
- komplet standardów transmisji
- GPS i kompas cyfrowy
- pokrowiec w zestawie

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (16)