Lot w kosmos mniej wymagający dla organizmu niż głębokie nurkowanie
Krótka wyprawa w kosmos jest dla ludzkiego organizmu mniejszym wyzwaniem niż nurkowanie na dużych głębokościach – ocenił prof. Jacek Kot, ekspert medycyny hiperbarycznej z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
Już 10 czerwca z Kennedy Space Center na Florydzie wystartuje misja kosmiczna Ax-4, w której udział weźmie polski astronauta Sławosz Uznański-Wiśniewski. W skład załogi wchodzą również Peggy Whitson z USA, Shubhanshu Shukla z Indii oraz Tibor Kapu z Węgier. Jak się okazuje, większym wyzwaniem dla organizmów całej załogi byłoby głębokie nurkowanie niż lot w kosmos, który ich czeka.
Pobyt na orbicie Ziemi mniej wymagający dla organizmu
"Dla zdrowego człowieka niedługi pobyt na orbicie jest fizjologicznie mniej obciążający niż głębokie nurkowanie. Jeśli na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej astronauta będzie miał wypadek, można go sprowadzić na Ziemię w ciągu kilku dni. Tymczasem, żeby bezpiecznie wydobyć nurka saturowanego z głębokości chociażby 100 metrów, potrzeba dekompresji trwającej nawet tydzień" – powiedział PAP ekspert od medycyny hiperbarycznej prof. Jacek Kot.
Ekspert wyjaśnia, że medycyna kosmiczna od zawsze korzystała z doświadczeń medycyny nurkowej, szczególnie w kwestii tolerancji organizmu na zmiany ciśnienia. Obecnie, dzięki postępowi technologicznemu, w załogowych misjach kosmicznych utrzymuje się ciśnienie atmosferyczne zbliżone do ziemskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyzwania związane z dekompresją
Dziś astronauta, jak opisuje prof. Kot, doświadcza zmian ciśnienia właściwie tylko w dwóch sytuacjach: gdy dochodzi do rozszczelnienia kabiny lub podczas spacerów kosmicznych - w skafandrze, w którym ciśnienie musi być zredukowane, aby umożliwić swobodne poruszanie się. "To wymaga odpowiedniego przygotowania, czyli procesu dekompresji, takiego samego jak u nurków" – wyjaśnił profesor.
Nurkowie saturowani, pracujący pod podwyższonym ciśnieniem, potrzebują 100–200 godzin dekompresji, aby bezpiecznie wynurzyć się z głębokości 100 metrów. W przypadku poważnych urazów, takich jak zawał serca, do szpitala trafiają dopiero po kilku dniach.
Tak dużych zmian ciśnienia nie ma podczas lotów w kosmos
"W nurkowaniu każde 10 metrów głębokości to wzrost ciśnienia o jedną atmosferę" – wyjaśnił prof. Kot. Dodał, że "na głębokości 100 metrów ciśnienie jest więc dziesięciokrotnie wyższe niż na powierzchni". Jak podkreślił, tak dużych zmian ciśnienia nie doświadcza się podczas lotów kosmicznych.
Podczas nurkowania, zwykła mieszanina powietrza staje się niebezpieczna już przy średnich głębokościach. Tlen w nadmiarze uszkadza płuca, a azot wywołuje efekt podobny do odurzenia alkoholem. Profesjonalni nurkowie korzystają z mieszanek gazów dopasowanych do konkretnej głębokości, jednak nawet te mieszanki stwarzają ryzyko choroby dekompresyjnej przy wynurzaniu.
Jak podkreślił prof. Kot, nurkowanie na dużych głębokościach to dziś ciągle większe wyzwanie niż podróż na orbitę. "Kosmos jest fascynujący, a jego eksploracja trudna, ale nurkowanie jest jeszcze trudniejsze i jeszcze bardziej obciążające dla organizmu" - podsumował badacz.