Leonidas: broń, która zdalnie wyłączy drony. Będą spadać z nieba całymi rojami

Co jest groźniejsze od uzbrojonego drona? Znacznie większym zagrożeniem jest cały rój takich maszyn. Choć czarne scenariusze z setkami zabójczych dronów przemawiają do wyobraźni, istnieją już sposoby, aby nawet w takich sytuacjach zachować możliwość skutecznej obrony. Przykładem takiego rozwiązania jest system Leonidas.

Leonidas - mikrofalowa tarcza przeciwko dronom
Leonidas - mikrofalowa tarcza przeciwko dronom
Źródło zdjęć: © Epirus
Łukasz Michalik

Popkultura karmi nas obrazami, gdy rój małych dronów jest w stanie skutecznie zaatakować niemal dowolny cel. Kluczowym atutem maszyn nie jest przy tym techniczne wyrafinowanie, ale duża liczebność, utrudniająca użycie znanych od lat środków obrony, jak pociski przeciwlotnicze, szybkostrzelne działka czy indywidualna broń strzelecka.

Realia powoli doganiają popkulturową fikcję. Choć bojowe użycie bardzo licznych rojów dronów nie zostało jeszcze odnotowane, to znane są przypadki wykorzystywania wielu tanich, popularnych i łatwo dostępnych dronów.

Niebezpieczne roje dronów

Maszyny takie, po doraźnym uzbrojeniu np. w ładunki wybuchowe, były już używane podczas bliskowschodnich konfliktów. Wyspecjalizowane roje dronów testują także niektóre państwa - niedawno o udanym teście poinformowały Chiny.

Skuteczną obronę przeciwko licznym dronom opracowała firma Epirus. Zbudowany przez nią system jest niewielki i mobilny – mieści się na jednoosiowej przyczepie. Jego działanie sprowadza się do emisji mikrofal o dużej mocy.

Epirus Leonidas Teaser

Ich wiązka może być precyzyjnie ukierunkowana, albo rozproszona, tworząc swoiste "pole siłowe" obszar, przez który urządzenia elektroniczne nie mogą przeniknąć bez uszczerbku.

Departament Obrony zamawia Leonidasa

Opis tego sprzętu nie byłby pełny bez wyjaśnienia historycznego nawiązania. Choć "Leonidas" może kojarzyć się z walecznym Spartaninem, który z nielicznym oddziałem powstrzymywał Persów pod Termopilami, to nie król Sparty użyczył imienia nowemu urządzeniu. Nazwano je na cześć Leonidasa z Epiru – surowego wychowawcy Aleksandra Wielkiego.

Potencjał nowego sprzętu został już dostrzeżony. Kontrakt na dalszy rozwój Leonidasa podpisał z Epirusem koncern Northrop Grumman, a amerykański Departament Obrony planuje wdrożenie sprzętu do służby. Nie powinno to dziwić – podczas testu system poradził sobie z uziemieniem 66 z 66 "atakujących" dronów.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (148)