Kula ognia na niebie. Nagrania z Syberii obiegają internet
W mediach społecznościowych publikowane są liczne nagrania z Syberii, gdzie doszło do widowiskowego rozbłysku na niebie. Powody jego pojawienia się nie stanowią tajemnicy. Tak samo jak fakt, że wydarzenie nie było dla nas niebezpieczne.
03.12.2024 | aktual.: 04.12.2024 07:48
"Winowajcą" okazała się w tym przypadku nieduża asteroida, która 3 grudnia br. znalazła się na kursie kolizyjnym z naszą planetą. Pojawiająca się w relacjach w mediach społecznościowych kula ognia to efekt spłonięcia asteroidy w ziemskiej atmosferze.
Asteroida nad Syberią
Co ciekawe, Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) wydała komunikat o zbliżającej się asteroidzie na kilka godzin przed jej wejściem w ziemską atmosferę. Eksperci wyraźnie zaznaczali, że obiekt tej wielkości nie stanowi zagrożenia dla osób znajdujących się na ziemi, ale z uwagi na okoliczności wydarzenie będzie widowiskowe. Jak informuje serwis Space.com, obiekt został wykryty przez astronomów z Kitt Peak National Observatory w Arizonie niedługo przed jego pojawieniem się w pobliżu naszej planety.
- Jest niewielka, ale i tak będzie to dość spektakularne. Nad wskazanym miejscem będzie ciemno, w promieniu kilkuset kilometrów na niebie pojawi się bardzo imponująca, bardzo jasna kula ognia - wyjaśniał profesor Alan Fitzsimmons z Queen's University Belfast, ekspert w dziedzinie nauki o planetoidach i kometach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Eksperci mówią, że to kolejny dobry znak
Asteroida zyskała tymczasowe oznaczenie C0WEPC5. Z komunikatu ESA wynika, że jej średnica wynosiła ok. 70 cm. Zgodnie z wyliczeniami, pojawiła się nad północną Syberią.
Każdego roku na kursie kolizyjnym z Ziemią znajduje się kilka obiektów tej wielkości, a ludzie są w stanie dostrzec je coraz wcześniej. ESA i inne agencje kosmiczne obsługują liczne sieci czujników wokół Ziemi, dzięki czemu są w stanie odkryć nadlatujące obiekty, takie jak C0WEPC5.
Profesor Alan Fitzsimmons jest zdania, że wczesne ostrzeżenie przed tym obiektem jest kolejnym pozytywnym znakiem potwierdzającym, że "nasza zdolność do wykrywania obiektów przed ich uderzeniem w Ziemię rośnie".
Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski