Księżyc spoza Układu Słonecznego. "Nie jest podobny do czegokolwiek, co znamy"

Księżyc spoza Układu Słonecznego. "Nie jest podobny do czegokolwiek, co znamy"

Księżyc spoza Układu Słonecznego. "Nie jest podobny do czegokolwiek, co znamy"
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons CC0 | NASA
09.10.2019 14:06

W październiku 2018 roku astronomowie odkryli gigantyczny egzoksiężyc, czyli księżycem spoza Układu Słonecznego. Jednak naukowcy przyznają dzisiaj, że egzoksiężyc może być czymś zupełnie innym, niż do tej pory sądzono.

Księżyce są powszechne w Układzie Słonecznym, który ma prawie 200 naturalnych satelitów, to naukowcom długo zajęło zidentyfikowanie jakiegokolwiek egzoksiężyca. Astronomowie z powodzeniem lokalizowali egzoplanety wokół gwiazd poza Układem Słonecznym, ale egzoksiężce są trudniejsze do ustalenia ze względu na ich mniejszy rozmiar.

Odkryty w 2018 roku egzoksiężyc jest wielkości Neptuna i krąży wokół jeszcze gazowego giganta oddanego ok. 8000 lat świetlnych od Ziemi. Egzoksiężyc nazwano Kepler-1625b-i, w nawiązaniu do gigantycznej egzoplanety Kepler-1625b wokół krąży. Jednak dopiero teraz dokładniejsze badania pozwoliły określić, w jaki sposób mógł powstać, a odkrycie to zaskoczyło naukowców.

Istnieją trzy podstawowe teorie dotyczące powstawania księżyców. Pierwsza z nich zakłada, że gdy w planetę uderzają duże ciała, odłamki formują się w księżyc. Kolejna hipoteza zakłada, że kosmiczne skay są przechwytywane i wciągane na orbitę wokół dużej planety. Tak powstał np. Tryton - księżyc Neptuna. Trzeci przypadek to księżyce formujące się z materiałów dyskowych, które stworzyły planety we wczesnych dniach Układu Słonecznego.

Ogromne rozmiary i szeroka orbita egzoksiężyca nie pasują jednak do żadnej z powyższych teorii. W nowym badaniu, którego wyniki opublikowano w czasopiśmie Science Advances, naukowcy stworzyli symulacje różnych modeli formowania się księżyca. Najbardziej prawdopodobny model pasujący do parametrów wielkości i orbity egzoksiężyca sugerował, że był to kiedyś rozwijający się rdzeń gigantycznej planety, który nigdy nie uformował się w pełni.

Zamiast tego został wciągnięty na orbitę gazowego olbrzyma. Naukowcy uważają, że egzoplaneta Kepler-1625b (większa kilka razy od Jowisza) rozwijała się szybciej niż inne podobne struktury. Z tego powodu też jej masa grawitacyjnie wpływała na inne rdzenie planet. To właśnie rozmiary egzoplanety i egzoksiężyca wpłynęły przede wszystkim na to, że w ogóle udało się odkryć Kepler-1625b-i. Najnowsze badania potwierdziły, jak bardzo różni się od satelitów krążących wokół planet Układu Słonecznego.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (19)