Księża zbyt nowocześni. Używają emotikonek na stronach parafii

Księża zbyt nowocześni. Używają emotikonek na stronach parafii

Księża zbyt nowocześni. Używają emotikonek na stronach parafii
Źródło zdjęć: © Pixabay.com
Adam Bednarek
11.08.2017 14:00, aktualizacja: 11.08.2017 17:13

“Proboszczami coraz częściej zostają księża wychowani już w kulturze mediów społecznościowych” - zauważa poznańska kuria. I dlatego przestrzega ich, że niektóre zachowania rodem z Facebooka czy Snapchata w kontekście religijnym są zbyt infantylne.

Mowa tu przede wszystkim o emotikonach - czyli buźkach - które coraz częściej pojawiają się na stronach parafii.

"Informacje te odnoszą się do treści religijnych i nie powinny stawać się banalne, ale dobrze świadczyć o kulturze nadawcy” - informuje poznańska kuria w specjalnym komunikacie skierowanym do księży.

Zdaniem kurii, emotikony stosowane na stronach internetowych parafii mogą być odbierane jako zachowanie infantylne - czytamy na rmf24.pl.

Rzecznik poznańskiej kurii ks. Maciej Szczepaniak stwierdził, że “nie jest to bardzo nasilone zjawisko”, ale emotikony pojawiały się nawet w ogłoszeniach parafialnych. Zdarzały się przypadki, że buźki były w każdym akapicie.

Księża mogą jednak stosować emotikony w mediach społecznościowych, bo tam zastępują mowę ciała.

Też mam z tym problem

Z jednej strony rozumiem apel kurii. Sam mam problem np. z profilami Andrzeja Dudy czy polskiej policji w mediach społecznościowych. Ci drudzy nie znali umiaru i zasypali swoją stronę “śmiesznymi obrazkami”, przez co trudno ją odróżnić od typowo humorystycznych fanpage’ów. Z kolei Andrzej Duda może i wchodzi w interakcję z maturzystami, ale jego profil milczy, gdy obywatele protestują. Traktuje media społecznościowe wybiórczo - a ja chciałbym, żeby prezydent nie tylko na nich żartował, ale też zabierał głos w ważnych dla kraju państwach.

Te dwa przykłady pokazują, że media społecznościowe w rękach ważnych instytucji to bardzo ryzykowne narzędzie.

Najważniejszy jest kontakt z drugim człowiekiem

Ale z drugiej strony Kościół ma inne "obowiązki" i kontakt z drugim człowiekiem jest kluczowy. I nie wiem, czy Kościół ograniczając się w ten sposób, nie odbiera sobie szansy dotarcia do ludzi, dla których emotikonka “;)” nie jest czymś infantylnym, a jest normalnym elementem internetowej rozmowy. Nie chodzi tu o to, by udawać kogoś, kim się nie jest, zapominać o tradycji, być na siłę zabawnym. Po prostu są księża, którzy mają taki styl - naturalny, zabawny, otwarty. Dlaczego nie mieliby dzielić się nim na stronie internetowej? Nie pokazywać go tym, którzy do Kościoła nie chodzą?

Gdy na łamach Gadżetomanii rozmawiałem z księdzem o nowych technologiach, zapytałem go, jak odbiera taką sytuację, którą kiedyś widziałem: siostry zakonne wśród znajomych na Facebooku miały nastolatki, którymi się opiekowały, i pokazywały sobie w autobusie obrazki na telefonach. Trochę mi to nie pasowało - na Facebooku łatwo o pomieszanie sacrum z profanum, rozmawia się z siostrą, by w tej samej chwili rozmawiać z koleżanką o chłopakach.

Z zakonnicą o nastoletnich miłościach się nie rozmawia

Odpowiedź księdza - i jego dalsze wypowiedzi - trochę mnie zaskoczyły:
“W tych pytaniach odczytuję coś, co jest specyficzną i chyba nadal dominującą pobożnością w polskim Kościele: z zakonnicami w autobusie nie rozmawia się o nastoletnich miłościach, ksiądz, który jest jednym ze znajomych, miałby mieć z tego powodu mniejszy autorytet. (...) Ja sam pamiętam, że kiedy ksiądz przychodził w czasie kolędy, całą rodziną czekaliśmy, kiedy wreszcie wyjdzie. Wtedy można było odetchnąć i zwyczajnie zająć się swoimi sprawami. Teraz, kiedy w mojej rodzinie przydarzył się zakonnik i ksiądz  -  ja, nagle sprawy znormalniały. Pójdziemy razem do kościoła, gdzie ja odprawiam Mszę Świętą, a inni są <>, po czym pójdziemy na obiad, gdzie pierogi zajadamy z równym apetytem”.

Dodał również:

“Model Kościoła z księdzem daleko za ołtarzem, kiedy widzi się go jedynie w szatach liturgicznych, jest mocno utrwalony w świadomości Polaków, katolików i antyklerykałów. Co ciekawe, wierzący często chętnie widzą księdza czy zakonnicę tylko w okolicach kościoła i plebanii. Jest czas dla Boga (pacierz rano i wieczorem i godzina w niedzielę w kościele) i czas na "normalne" życie. Są normalni znajomi i jest ksiądz. (...) Chrześcijaństwo wciąż kojarzy nam się z religią, która ubrana w pewne sztywne formy daje pewien pakiet zasad moralnych. Tu jednak wszystko oparte jest na relacji”.

Relacja z pielgrzymki na Twitterze

Z ciekawości zajrzałem na stronę jednej z parafii. W aktualnościach sucha informacja o pielgrzymce. A potem na Twitterze znalazłem profil ks. Janusza Chyły, który niemal na żywo relacjonuje pielgrzymkę. Pokazuje zdjęcia idącej grupy czy suszącą się sutannę. Infantylne? Raczej zobaczyłem szczęśliwych, dobrze bawiących się ludzi, realizujących swój cel. Nie znalazłem tego na stronie parafii.

I nie wydaje mi się, by emotikonka w informacji o pielgrzymce, zbiórce darów czy innych parafialnych wydarzeniach zaszkodziła. Oczywiście, są takie wiadomości, do których “;)” nie pasuje, ale pewnie większość księży zdaje sobie z tego sprawę. Niekoniecznie zdecydowany zakaz jest dobrym wyjściem z tej sytuacji.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (189)