Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba może działać dłużej niż planowano
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba został wyniesiony w kosmos dzięki rakiecie Ariane 5. Dzieki wyjątkowej precyzji, jaką osiągnięto podczas startu, teleskop ma szansę pracować dłużej, niż początkowo zakładano.
Minimalny czas pracy Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba określono na 5 lat, jednak jego twórcy mieli nadzieję, że urządzenie będzie działać dwukrotnie dłużej – do 10 lat. Aktualne obliczenia wskazują, że teleskop ma szansę działać jeszcze dłużej. Jest to zasługa bardzo dużej precyzji, jaką osiągnięto podczas początkowego etapu misji.
Ze względu na swoją specyfikę teleskop musi być stale zwrócony "tyłem" w stronę Słońca. Skierowanie w kierunku naszej najbliższej gwiazdy precyzyjnej aparatury teleskopu spowodowałoby jej uszkodzenie.
Z tego powodu w drodze na docelową orbitę Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba nie może zmniejszyć prędkości – może tylko przyspieszać tak, by nigdy nie przekroczyć maksymalnej dopuszczalnej prędkości.
Zostało więcej paliwa
Jak informuje Europejska Agencja Kosmiczna, udane wystrzelenie Teleskopu i poprawnie przeprowadzone manewry korekty kursu pozwalają oszacować, że urządzenie będzie miało dość paliwa, aby pracować dłużej, niż pierwotnie zakładano.
Paliwo jest potrzebne do zasilania silników teleskopu. Te muszą być uruchamiane nie tylko w celu korekty kursu na początku misji, ale także później, podczas orbitowania Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba wokół docelowego miejsca w przestrzeni.
Jest to punkt libracyjny L2, gdzie teleskop może pozostawać nieruchomy względem Ziemi i Słońca. Zanim to nastąpi, przed urządzeniem jeden z newralgicznych etapów misji – rozpoczęte w ostatnich dniach roku, wieloetapowe rozkładanie osłony przeciwsłonecznej.