Kosmiczni Listonosze. Takie komunikaty wysłaliśmy w przestrzeń
Jakie są dwie cechy ludzkości uniwersalne dla każdego człowieka stąpającego po Ziemi (i Księżycu)? Co wyróżnia nas w świecie zwierząt, co jest przyczyną wielkich przedsięwzięć, co każe nam mierzyć się z ryzykiem? Odpowiedź brzmi: potrzeba eksploracji i potrzeba bycia zapamiętanym. To za ich sprawą zdobywamy niedostępne szczyty ośmiotysięczników, skaczemy ze spadochronem z wysokości trzydziestu ośmiu kilometrów i wysyłamy człowieka na Marsa.
Astronomia i astronautyka to dwie dziedziny, które mają wiele wspólnego z przekraczaniem granic, ale i pragnieniem zaznaczenia naszej kruchej obecności we Wszechświecie. Realizowanie potrzeby eksploracji daje często szansę pozostawienia po nas drobnych śladów. To jeden z powodów, dla których wysyłamy w przestrzeń kosmiczną komunikaty radiowe, mając nadzieję, że kiedyś zostaną odczytane. To także powód, dla którego wysyłane przez nas łaziki, sondy i orbitery na swoim pokładzie oprócz instrumentów badawczych i komunikacyjnych przenoszą także informacje o Ziemianach, nagrania dźwiękowe, a nawet tysiące fotografii ludzi z różnych zakątków naszej planety. Przyjrzymy się bliżej misjom, w ramach których w przestrzeni kosmicznej znalazło się coś więcej niż tylko fale radiowe czy ziemskie urządzenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poczta międzygwiazdowa
Pierwszą w historii ludzkości wiadomością radiową przeznaczoną dla hipotetycznych cywilizacji wysłaną intencjonalnie z Ziemi była wiadomość nadana z położonego na Krymie kompleksu radarów Pluton. W 1962 r. atmosferę ziemską opuściła seria krótkich sygnałów radiowych, w których zakodowano wiadomość, posługując się alfabetem Morse’a. Odbiorcą komunikatu była planeta Wenus, która w tamtym czasie była postrzegana jako dalece bardziej przyjazna życiu, niż wynika to z dzisiejszych badań. Komunikat dotarł do naszej małej sąsiadki, a po czterech minutach i trzydziestu sekundach – w wyniku odbicia się od powierzchni planety – powrócił na Ziemię. Jak brzmiała wiadomość przesłana wenusjańskim cywilizacjom przez Związek Radziecki? W alfabecie Morse’a zakodowano zaledwie trzy słowa, które jednak świetnie oddają klimat tamtego okresu. Te trzy słowa to Mir (z rosyjskiego pokój i świat), Lenin oraz ZSRR. Przesłany w 1962 r. sygnał wykorzystano do testowania stacji radiowej.
Jedną z najsłynniejszych wiadomości wysłanych z użyciem sygnału radiowego w przestrzeń kosmiczną jest wiadomość z Arecibo. Została ona nadana w listopadzie 1974 r. z okazji przebudowy tamtejszego teleskopu radiowego. Odbiorcą ziemskiego komunikatu jest gromada kulista gwiazd M13 odległa od Ziemi o 25 tysięcy lat świetlnych. Wiadomość została zaprojektowana przez Franka Drake’a (znanego ze sformułowania wzoru, dzięki któremu można wyliczyć liczbę hipotetycznych cywilizacji w galaktyce) przy współpracy z Carlem Saganem. Komunikat zawierał liczne informacje o Ziemi i ludziach. Potencjalni odbiorcy komunikatu będą mogli poznać między innymi wzory związków chemicznych budujące nukleotydy ludzkiego DNA, liczbę nukleotydów DNA w ludzkim genomie oraz charakterystyczną budowę kodu DNA. Poprawnie odkodowana wiadomość ukaże także graficzną postać człowieka oraz jego standardowe wymiary. Wiadomość z Arecibo nie jest anonimem – zakodowano również informacje o położeniu Układu Słonecznego i miejscu, w którym znajduje się w nim Ziemia. Całość wieńczy grafika przedstawiająca czaszę radioteleskopu Arecibo.
Kosmiczni listonosze
20 sierpnia 1977 r. odbył się start rakiety, która w przestrzeń kosmiczną wyniosła sondę Voyager 2. Kilkanaście dni później, 5 września, w podróż wysłano bliźniaczą sondę Voyager 1.
W trakcie ich podróży przez Układ Słoneczny mieliśmy okazję odwiedzić Jowisza, Saturna, Urana oraz Neptuna. Dziś Voyager 1 i Voyager 2 znajdują się poza Układem Słonecznym. Taki los obu sond przewidziano na etapie ich projektowania – inżynierowie i naukowcy mieli nadzieję, że bliźniacze statki pewnego dnia staną się pierwszymi zbudowanymi przez człowieka urządzeniami, które dotrą poza heliosferę. Te niewielkie sondy są jedynym namacalnym dowodem naszego istnienia poza Układem Słonecznym. Na swoim pokładzie przewożą identyczne pozłacane dyski z zakodowaną na nich wiadomością od Ziemian dla potencjalnych znalazców Voyagera 1 lub Voyagera 2. Na dysku zapisano ponad 100 zdjęć, które przedstawiają różnorodność życia na Ziemi, a także dźwięki – odgłosy natury, muzykę różnych kultur oraz mówiących w kilkudziesięciu językach ludzi. Wysłana wiadomość pozwala więc w wielkim skrócie poznać naszą cywilizację i organizmy żywe znajdujące się na Ziemi. Naukowcy na pozłacanych dyskach umieścili również dane naukowe: wartości matematyczne i właściwości fizyczne, na podstawie których możliwe jest zlokalizowanie Układu Słonecznego.
Informacje o Ziemianach znalazły się na sondach Pioneer 10 i Pioneer 11, które wysłano w międzyplanetarną podróż odpowiednio w roku 1972 i 1973. W przeciwieństwie do sond programu Voyager kontakt z sondami Pioneer został utracony. Szacuje się jednak, że obie opuszczają Układ Słoneczny. Wiadomość, jaką przenoszą na swoim pokładzie obaj posłańcy, to grafiki przedstawiające postać kobiety i mężczyzny na tle szkicu samej sondy. Grafika wykonana została w skali, dzięki czemu odbiorcy komunikatu będą mogli zorientować się w wymiarach ludzi. Aluminiowe płytki zawierają także rycinę Układu Słonecznego z informacją o położeniu Ziemi oraz lokalizację Słońca w Drodze Mlecznej.
Sposób na nieśmiertelność?
W miarę postępu technologii i rozwoju eksploracji przestrzeni kosmicznej Ziemię opuściły dziesiątki sond, orbiterów, lądowników i łazików. Wiele z nich na swoim pokładzie przewozi listy nazwisk Ziemian lub ich fotografie. Jak to możliwe? Przed startami misji, w ramach których bada się ciała niebieskie w naszym Układzie, często organizowane są akcje, dzięki którym nasze dane lub fotografie mogą zostać zapisane na dyskach, które później umieszcza się na urządzeniach wysyłanych w przestrzeń kosmiczną. To ciekawe akcje, które z jednej strony mają na celu wzbudzenie zainteresowania samymi misjami i nauką, przyciągnąć i zaciekawić publiczność, ale z drugiej – dają niepowtarzalną okazję, by jakikolwiek ślad naszego istnienia pozostał gdzieś daleko poza naszą małą planetą.
Publikacja pochodzi z miesięcznika Astronomia
Dominika Jasińska, miesięcznik Astronomia 11/2021