Koronawirus z Wuhan. Testy na małpach dają nadzieję na lek
Gilead Sciences amerykańska firma farmakologiczna może być bliska opracowaniu leku na koronawirusa COVID-19. WHO uważa, że ich substancja o nazwie Remdesivir to w tym momencie jedyny lek, który ma szanse pomóc w walce z koronawirusem.
Naukowcy z Gilead Sciences przetestowali lek Remdesivir na małpach, które zakazili wcześniej innym koronawirusem MERS. Naukowcy podzielili małpy na trzy grupy. Pierwsza otrzymała lek 12 godzin przed zakażeniem, druga 24 godziny po zakażeniu, a trzecia nie otrzymała go w ogóle. Po sześciu dniach od zakażenia wszystkie osobniki z trzecie grupy zachorowały. Małpy z pierwszej grupy nie wykazały objawów choroby, a wirus nie spowodował uszkodzenia płuc. W drugiej grupie z lekiem podanym 24 godziny po zakażeniu MERS, objawy choroby pojawiły się, ale były one zdecydowanie lżejsze niż w grupie niepoddanej działaniu leku.
Chociaż lek nie był testowany na osobnikach zakażonych koronawirusem z Wuhan, a innym szczepem, to zdaniem wicedyrektora Światowej Organizacji Zdrowia Bruce'a Aylwarda Remdesivir jest "jedynym lekiem, który może być skuteczny przeciwko COVID-19".
Chiński rządowy instytut zdrowia publicznego skontaktował się już z Gilead Sciences w kwestii wykorzystania patentu. Przedstawiciel Gilead poinformował natomiast CNN, że razem z przedstawicielami chińskich władz oraz z lokalnymi lekarzami przeprowadzone zostaną dwa testy na ludziach zakażonych COVID-19, na osobach z silnymi objawami i z umiarkowanymi.
Po wypowiedzi wysokiego urzędnika WHO na temat potencjalnej skuteczności leku Remdesivir akcje firmy Gilead Sciences podskoczyły na nowojorskiej giełdzie o 5 proc.