Koronawirus w USA. Naukowcy: niedobór witaminy D mógł wpłynąć na śmiertelność
Koronawirus spowodował śmierć blisko 80 tys. Amerykanów. Naukowcy z Northwestern University przypuszczają, że w wielu przypadkach istotną rolę mógł odegrać niedobór witaminy D. - Zauważyliśmy silną korelację. Potrzebujemy kolejnych badań - mówią eksperci.
11.05.2020 | aktual.: 11.05.2020 16:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Koronawirus został potwierdzony u blisko 4 124 000 ludzi na całym świecie. Wskutek przegranej walki z chorobą COVID-19 zmarło ponad 283 tys. osób. Najwięcej zgonów odnotowano w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i we Włoszech. Naukowcy z Northwestern University postanowili przeprowadzić analizę danych ze szpitali i klinik na terenie krajów o najwyższym wskaźniku śmiertelności. Odkryli oni, że jednym z kluczowych elementów, który mógł przyczynić się do zgonów zainfekowanych osób, był niedobór witaminy D w ich organizmach.
Uczeni zebrali dane ze szpitali i klinik w Chinach, Francji, Niemczech, Włoszech, Iranie, Korei Południowej, Hiszpanii, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Naukowcy zaobserwowali, że pacjenci z krajów o najwyższym wskaźniku śmiertelności mieli niższy poziom witaminy D, niż zainfekowani z państw mniej dotkniętych pandemią.
Zobacz także
- Uważam, że ludzie powinni być świadomi, iż niedobory witaminy D mogą mieć wpływ na śmiertelność. Nie oznacza to jednak, że każdy powinien ją zażywać - komentuje główny autor badań, profesor Vadim Backman z Northwestern University. Konieczne są dalsze badania i mam nadzieję, że nasza praca pobudzi do działania innych naukowców. Nasze dane mogą też wskazywać na jeden z mechanizmów śmiertelności, co może prowadzić do opracowania nowych celów leczenia - dodaje.
Backman wraz ze swoim zespołem zdecydowali się na przeprowadzenie badań po zauważeniu zbyt dużych różnic w śmiertelności zainfekowanych osób w poszczególnych krajach. Zdaniem części obserwatorów, mogło mieć to związek z poziomem opieki zdrowotnej, liczbą wykonywanych testów, rozkładem grup wiekowych oraz istnieniem różnych szczepów koronawirusa.
Odmienne zdanie na ten temat ma jednak profesor Backman. - Te czynniki nie mogą odgrywać kluczowej roli. System opieki zdrowotnej w północnych Włoszech jest jednym z najlepszych na świecie, z kolei różnice w śmiertelności istnieją nawet w tych samych grupach wiekowych. Zauważyliśmy natomiast silną korelację pomiędzy witaminą D a odsetkiem zgonów.
Witamina D a COVID-19
Po przeprowadzeniu analizy ogólnodostępnych danych naukowcy zaobserwowali związek między poziomem witaminy D a burzą cytokinową (stan zapalny wywołany nadmierną reakcją układu odpornościowego). Natychmiast powiązali to z liczbą zgonów spowodowanych chorobą COVID-19.
- Burza cytokinowa może poważnie uszkodzić płuca oraz doprowadzić do niewydolności oddechowej powodującej śmierć pacjenta. Wydaje się, że właśnie to zabija większość zainfekowanych osób, a nie sam wirus - mówi Ali Daneshkhah, jeden z autorów badania.
To właśnie jeden z powodów, dla których warto zażywać witaminę D. Zapobiega ona nadaktywności naszych komórek i jednocześnie wzmacnia nasz układ odpornościowy. - Nasze badania pokazują, że właściwy poziom witaminy D może obniżać śmiertelność nawet o połowę. Nie oznacza to, że nie zostaniemy zarażeni koronawirusem, jednak może zmniejszyć się liczba komplikacji i zgonów - wyjaśnia Backman.
Zobacz także
Naukowiec twierdzi, że może być to odpowiedź na pytanie o niezwykle niską śmiertelność wśród dzieci. Nie mają one bowiem jeszcze w pełni rozwiniętego nabytego układu odpornościowego, który stanowi drugą linię obrony organizmu i jest bardziej skłonny do nadmiernej reakcji.
Lekarz przestrzega, aby nie przyjmować nadmiernych dawek witaminy D, gdyż może mieć to negatywne skutki uboczne. Aby ustalić, czy może ona pozytywnie wpływać na przebieg choroby COVID-19, konieczne są dalsze badania.
Chcesz śledzić na bieżąco rozwój koronawirusa w Polsce? Sprawdź dedykowaną temu aplikację internetową.
Więcej na temat koronawirusa dowiesz się zapisując na nasz specjalny newsletter.