Koronawirus a wilgotność powietrza. Naukowcy są pewni: wpływa na wzrost zakażeń
Niska wilgotność powietrza wpływa na wzrost zakażeń koronawirusem - twierdzą australijscy naukowcy. Swoje najnowsze badania opublikowali na łamach pisma "Transboundary and Emerging Diseases". - To potwierdza potrzebę noszenia maseczek - przekonują uczeni.
21.08.2020 09:57
Koronawirus wciąż stanowi śmiertelne niebezpieczeństwo dla ludzi na całym świecie. Według najnowszych danych, od początku wybuchu pandemii, wirusa SARS-CoV-2 wykryto już u ponad 22,6 mln osób. Wskutek przegranej walki z infekcją zmarło blisko 800 tysięcy zarażonych.
Najnowsze badania przeprowadzone wspólnie przez naukowców z University of Sydney oraz ich współpracowników z Fudan University School of Public Health w Szanghaju sugerują, że na wzrost zachorowań COVID-19 wpływ może mieć spadek wilgotności powietrza. Wyniki analiz przedstawili na łamach pisma "Transboundary and Emerging Diseases".
Uczeni informują, że spadek wilgotności powietrza o zaledwie 1 procent może przyczynić się do wzrostu zakażeń koronawirusem o 7-8 procent. Nowe badania potwierdzają wcześniejsze analizy prowadzone przez zespół naukowców pracujących pod okiem profesora Michaela Warda z University of Sydney. Badacze wykazali we wczesnej fazie epidemii, że istnieje ścisły związek pomiędzy spadkiem wilgotności powietrza, a wzrostem zachorowań na COVID-19.
Z najnowszych badań przeprowadzonych przez australijskich naukowców dowiadujemy się, że spadek wilgotności powietrza o 10 procent wiąże się z około dwukrotnym wzrostem zachorowań na COVID-19.
- Nasze kolejne badanie dowodzi, że wilgotność powietrza jest kluczowym czynnikiem wpływającym na szerzenie się koronawirusa - ocenił prof. Ward.
Koronawirus a spadek wilgotności powietrza
Epidemiolog wyjaśnia, że przy niższej wilgotności, gdy powietrze jest bardziej suche, cząstki aerozolu w powietrzu są mniejsze. Gdy wydalamy je podczas kaszlu i kichania, mogą być one dłużej zawieszone w powietrzu. Natomiast gdy jest ono wilgotne, a cząstki aerozolu są większe i cięższe, szybciej opadają na różne powierzchnie.
Najnowsze badania potwierdzają potrzebę noszenia maseczek - twierdzi profesor Ward. Zdaniem naukowca, jest to wskazane zarówno dlatego, aby zapobiegać emisji aerozoli przez osoby zakażone koronawirusem, jak i przeciwdziałać narażeniu zdrowych osób na kontakt z aerozolami zawierającymi cząsteczki wirusa SARS-CoV-2.