Komórki macierzyste w terapii dzieci z autyzmem. Są pierwsze wdrożenia w Polsce

Komórki macierzyste to dla lekarzy wyjątkowo obiecująca dziedzina medycyny. Stosunkowo młoda, już teraz pokazuje swój olbrzymi potencjał w terapii autyzmu czy mózgowego porażenia dziecięcego. Lekarze przestrzegają jednak, że nie jest to cudowny lek na wszystko.

Komórki macierzyste w terapii dzieci z autyzmem. Są pierwsze wdrożenia w Polsce
Źródło zdjęć: © PAP | Maciej Kulczyński
Grzegorz Burtan

09.10.2018 12:10

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Na konferencji zorganizowanej z okazji 30. rocznicy pierwszego przeszczepienia komórek macierzystych pochodzących z krwi pępowinowej. Przeprowadzona przez zespół prof. Elaine Gluckman operacja pozwoliła pacjentowi, pięcioletniemu chłopcu, prowadzić normalne życia. Otworzyła również furtkę do dalszych badań nad wykorzystaniem komórek macierzystych pozyskiwanych z krwi pępowinowej lub szpiku kostnego.

Obiecujące badania

Wykorzystywane do leczenia chorób onkologicznych i schorzeń krwi i układu krwionośnego, komórki macierzyste mają również swoje zastosowanie przy zaburzeniach neurologicznych. Dr Magdalena Chrościńska-Krawczyk z Kliniki Neurologii Dziecięcej Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie opisywała, że w placówce przeprowadzane są zabiegi przeszczepiania krwi pępowinowej u dzieci z autyzmem czy dziecięcym porażeniem mózgowym.

Jak stwierdziła panelistka, reakcje podopiecznych są obiecują – u niektórych pacjentów zauważono dłuższy czas utrzymania uwagi, ograniczenie zachowań agresywnych i autoagresywnych oraz były mniej spastyczne. Kolejnym krokiem miałyby być dokładne badania kliniczne.

W komentarzu dla WP Tech dr Chrościńska-Krawczyk zaznaczyła, że komórki macierzystą nie wyleczą dzieci z autyzmu.
- Autyzm to zaburzenie, którego wyleczyć się nie da. Żyje się z nim całe życie. Można za to przeprowadzić terapię dzieci z autyzmem, tylko każda jest dobierana indywidualnie. Komórki macierzyste nie są cudowną terapią, która "wyleczy" autyzm, ale pomoże w lepszym funkcjonowaniu. Nie wszyscy pacjenci reagują na komórki macierzyste – podkreśla. - Dzięki dobrze przeprowadzonej terapii i wczesnemu rozpoznaniu można osiągnąć lepsze efekty. Pamiętajmy, że autyzm występuje w spektrum i każdy przypadek jest inny. Z mojej strony mogę tylko dodać, że to terapia, która jest bezpieczna, nie obserwowaliśmy żadnych niepożądanych następstw – dodaje.

Częstość występowania autyzmu wzrasta dramatycznie, zauważa doktor. Wynika to z tego, że jest nadrozpoznawalny, na przykład u dzieci z upośledzeniem umysłowym. Jednak nie wszystkie przypadki są błędnie diagnozowane i faktycznie, częstotliwość występowania jest większa. Wiadomo już, że ma podłoże genetyczne. Poznano kilkanaście genów, które mogą być odpowiedzialne za występowanie objawów autyzmu, dodała ekspertka.

- Największą bzdurą, jaka może być, to stwierdzenie, że autyzm jest wywołany przez szczepienie. Nie jest to poparte przez żadne badania naukowe. To stwierdzenie zrobiło bardzo dużo złego w naszym społeczeństwie, choćby przez coraz większą odmowę szczepień i powrót chorób, które zostały wyeliminowane – zauważa. - Są również hipotezy, że odpowiednia dieta poprawia funkcjonowanie dzieci z autyzmem, ale nie ma jeszcze odpowiednich badań naukowych – dodaje.

Oprócz genów, mówi się również dużo o neuronach lustrzanych, zauważa doktor. Ich prawidłowe działanie pozwala na odpowiednie odczytywanie uczuć i stanów emocjonalnych. Być może zaburzenie ich działania również prowadzi do występowania objawów autyzmu, zaznacza.

Umiarkowany optymizm

Zapytany przez WP Tech o zagadnienia etyczne, doktor Tomasz Baran z Polskiego Banku Komórek Macierzystych, zaznacza, że wszelkie wątpliwości zostały już rozwiane.

- Komórki macierzyste nie są embrionami, jak niektórzy myślą. Te z krwi pępowinowej czy ze szpiku kostnego są akceptowalne pod kątem etycznym jako źródło terapii. Kościół katolicki również akceptuje komórki w celach terapeutycznych – zauważa. - Warto zaznaczyć, ze handel komórkami macierzystymi jest zakazany, co zresztą reguluje ustawa transplantacyjna. To stosunkowo nowa dyscyplina naukowa. Warto też zaznaczyć, że mamy dobrych lekarzy, a nasza "konkurencja" z Zachodu nie uciekła nam tak bardzo. Jeśli tylko będą środki na badania, to wygląda to bardzo obiecująco – podkreśla.

Z kolei profesor Krzysztof Kałwak z Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu zaznaczył, że ta dziedzina medycyny rozwija się w niesamowitym tempie.

- Jako lekarze sami staramy prowadzić kampanię informacyjne w naszym środowisku. Prowadzę wykłady dla pediatrów i lekarzy rodzinnych na temat wykorzystania krwi pępowinowej, ale ta dziedzina rozwija się w takim tempie, że informacje na jej temat muszą być stale aktualizowane – mówi. - Trzeba przede wszystkim mówić dobrze, ale ostrożnie, o przyszłości tej terapii. Mamy już publikacje na temat wykorzystania komórek macierzystych w leczeniu dziecięcego porażenia mózgowego, autyzmu czy udaru niedokrwiennego. Coraz więcej ośrodków również przyłącza się do badań. Pamiętajmy jednak, że przełomy, zwłaszcza w medycynie, wymagają lat pracy, recenzji i badań – przestrzega.

Komentarze (3)