Kolejny kraj obraca się przeciw Huawei. Tym razem padło na Wielką Brytanię
Kolejne państwo ma wątpliwości co do usług chińskiego Huaweia. Tym razem minister obrony Wielkie Brytanii wyraził swoje obawy, odnoszące się do infrastruktury 5G w jego kraju.
Huawei nie ma ostatnio dobrej passy. Czy to zatrzymanie Meng Wanzhou, dyrektor finansowej potentata smartfonów, czy to zakaz używania telefonów marki przez administrację USA, który ustanowił sam Donald Trump. Teraz kolejny cios przyszedł ze strony brytyjskiego rządu.
Gavin Williamson, minister obrony w rządzie Theresy May, stwierdził, że Wielka Brytania musi sprawdzić, czy nie istnieją potencjalne zagrożenia w infrastrukturze łączności 5G, rozwijanej przez Huawei właśnie.
"Mam ogromne obawy co do Huawei, który ma zapewnić łączność 5G w Wielkiej Brytanii. To coś, co musimy bacznie obserwować. Sprawdzimy, jak nasi partnerzy: USA czy Australia zapewniają najwyższe bezpieczeństwo swoich sieci 5G. Musimy uznać fakt, który ostatnio ujawniono, że Chiński rząd czasem zachowuje się w antagonistyczny sposób" – powiedział Williamson.
W podobnym tonie wypowiadał się szef brytyjskiego MI6, Alex Younger. Stwierdził, że Wielka Brytania musi dokonać rewizji swojej relacji z chińskimi firmami z branży technologii. Stwierdził, że Brytyjczycy muszą zastanowić się, do jakiego stopnia chcą korzystać z chińskich technologii w świecie, gdzie sprzymierzeńcy kraju zajęli pewne konkretne pozycje.
Huawei zawsze odżegnywał się od tych oskarżeń. Włodarze firmy zapewniali, że ich oprzyrządowanie nie zawiera żadnych furtek, przez które rząd mógłby podbierać wrażliwe dane. W oświadczeniu dla "The Times" firma podkreśliła, że taki proceder nigdy nie miał miejsca i nie byłby tolerowany w miejscu pracy.