Mocarstwa się dogadają? Byłaby to sytuacja bez precedensu

Stany Zjednoczone starają się coraz mocniej wypychać Rosję z indyjskiego rynku zbrojeniowego. Waszyngton jest gotów zaoferować nawet najnowszy Stryker M-SHORAD, który mógłby być produkowany w tym azjatyckim kraju i wzmacniać jego armię. Czym charakteryzuje się ta broń?

Stryker M-SHORAD
Stryker M-SHORAD
Źródło zdjęć: © defence-ua
Mateusz Tomczak

Stryker M-SHORAD to system przeciwlotniczy niedawno wprowadzony do służby w armii amerykańskiej. Wbudowany arsenał daje podstawy do nazywania go dość potężnym kompleksem krótkiego zasięgu, który może osłaniać jednostki naziemne przed klasycznym zagrożeniem w postaci np. śmigłowców szturmowych, jak i zyskującą na popularności bronią powietrzną w postaci dronów.

Stryker M-SHORAD jest uzbrojony m.in. w armatę automatyczną kal. 30 mm, zasobnik z czterema pociskami przeciwlotniczymi FIM-92 Stinger oraz wyrzutnię z parą kierowanych pocisków przeciwpancernych AGM-114L Longbow Hellfire. Te ostatnie mogą służyć do obrony przed wrogimi wozami pancernymi, w tym czołgami.

Na możliwości bojowe tego pojazdu wpływa również rozbudowany system czujników, radar wykonany w technologii AESA i kompleks służący do walki elektronicznej. Stryker M-SHORAD jest przy tym opancerzony i samobieżny. Został osadzony na podwoziu 8x8. Podobnie jak rodzina transporterów opancerzonych Stryker, które być może również będą częścią porozumienia na linii Waszyngton-Delhi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jeśli władze Stanów Zjednoczonych i Indii dogadają się w kwestii Stryker M-SHORAD będzie to sytuacja bez precedensu - pierwsza licencjonowana produkcja tego wozu poza granicami USA. Jednocześnie może to całkowicie uciąć dyskusje związane z "upchnięciem" w Indiach rosyjskich systemów obrony powietrznej Pancyr-S1 i Tor-M2KM.

Indie jako miejsce sprzedaży broni są bardzo łakomym kąskiem dla wielu mocarstw. W ostatnich miesiącach systematycznie oddalają się już nie tylko od Chin, ale również od Rosji, która bardzo długo mogła cieszyć się dużymi wpływami w Indiach i zyskami z handlu bronią. Teraz musi przyjmować kolejne ciosy, takie jak odejście Indii od myśliwców MiG-29K i samolotów Ił-38SD, a także systemów obrony powietrznej S-400.

Zamiast kupowania kolejnych egzemplarzy tego typu broni z Rosji, Indie chcą wyprodukować własny odpowiednik. Z ogłoszonego niedawno przetargu wynika, że ma cechować się bardzo zbliżonymi osiągami co pierwowzór, w tym możliwością eliminowania celów na dystansie do 350 km.

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

militariaobrona przeciwlotniczastany zjednoczone
Wybrane dla Ciebie