Kobieta z karabinem. Oto projektantka snajperskiej broni dla radomskiego "Łucznika"
- Nie ma w tym nic, co mogłoby budzić we mnie moralne dylematy - mówi o swojej pracy projektantka karabinu wyborowego MSBS 7,62 mm. - Produkujemy sprzęt dla wojska, które stoi na straży naszej niepodległości, suwerenności i nienaruszalności granic.
18.10.2019 | aktual.: 18.10.2019 14:36
Do sali konferencyjnej wchodzi drobna kobieta, w rękach niesie 6-kilogramowy karabin. Ten karabin to MSBS Grot 7,62 mm w wersji snajperskiej, w przyszłości polscy żołnierze dostaną go zamiast radzieckiego SVD. Ta drobna kobieta to natomiast Joanna Romanowska, kierownik zespołu odpowiedzialnego za zaprojektowanie, zbudowanie i przetestowanie nowego karabinu wyborowego MSBS 7,62 mm.
- Żadnych zdjęć twarzy, nie chcemy się aż tak pokazywać konkurencji - od razu zaznacza, choć nie zawsze tak było. Wcześniej Romanowska nie miała zakazu pokazywania twarzy, nawet dziś można zobaczyć w sieci nagrania z jej udziałem. Dziś informacja od jej samej oraz rzecznika firmy Łucznik jest bardzo stanowcza.
Bolesław Breczko, WP Tech: Czy fakt, że jest pani kobietą w męskim świecie zbrojeniówki, sprawia, że jest trudniej? A może łatwiej?
Mgr inż. Joanna Romanowska, kierownik projektu karabinu wyborowego MSBS 7,62 mm: Nie wpływa to w żaden sposób na moją pracę. Zostałam zatrudniona przez Łucznika jako ekspert w zakresie projektowania broni.
Nie zdarzyło się, że ktoś na panią krzywo patrzył albo robił komentarze na temat płci?
Jeśli by spróbował, to w merytorycznej rozmowie zgasiłabym go w kilka sekund, ale ma pan zdecydowanie mylne wyobrażenie o branży. W zbrojeniówce kobiety są traktowane na równi z mężczyznami, są konstruktorami, menadżerami, liderami projektów i dyrektorami. Kobiety często znajdują się na najwyższych stanowiskach w zagranicznych koncernach zbrojeniowych. Na naszym podwórku prezesem Wojskowych Zakładów Motoryzacyjnych w Poznaniu i OBRUM (w ramach Polskiej Grupy Zbrojeniowej) jest pani Elżbieta Wawrzynkiewicz. Tutaj liczą się umiejętności i doświadczenie.
Koledzy z zespołu też nie mają problemu? Pracuje pani w zespole samych mężczyzn.
Nie. Przede wszystkim w pierwszej kolejności oceniają mnie przez pryzmat mojej pracy. Myślę, że nawet mogą być zadowoleni, że mają w zespole kobietę. Inni mogą mnie oceniać przez pryzmat produktu, który opracowałam. Dodam tylko, że otrzymał nagrodę dowódcy Wojsk Obrony Terytorialnej podczas tegorocznej edycji Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego.
Jak projektuje się karabin? Siada się przy desce kreślarskiej i rysuje?
Nikt już dawno nie siedzi przy deskach kreślarskich, teraz używa się programów typu CAD i wszystko robi się w komputerze.
Karabin wyborowy MSBS 7,62x51 mm powstał na bazie karabinka szturmowego MSBS 5,56x45 mm. Czym one różnie się od siebie?
MSBS 7,62x51 mm jest większy, aby pomieścić większy nabój. Inna jest także lufa. Oprócz większego kalibru jest opracowana w dwóch długościach 16 oraz 20 cali. Zupełnie nowa jest też kolba precyzyjna, którą wraz z zespołem opracowaliśmy od zera.
Jeśli wyborowy Grot to tylko większy szturmowy Grot, to nie wystarczyło powiększyć projektu o 20-30 proc. I mieć problem z głowy?
Jak najbardziej nie. MSBS 5,56 mm oczywiście jest podstawą, a karabin wyborowy 7,62x51 mm w wielu elementach bardzo podobny, ale projekt wymagał dużo więcej pracy. Zaczyna się od tego, że otrzymujemy założenia taktyczno-techniczne, czyli taką listę, do czego karabin ma być przeznaczony i jakie cechy spełniać.
W wypadku MSBS 7,62 mm takie założenia przedstawił Inspektorat Uzbrojenia MON, który widzi potrzebę wprowadzenia do wojska nowego karabinu wyborowego, który miałby zastąpić karabin wyborowy SWD [Snajperskaja Wintowka Dragunowa – Karabin Wyborowy Dragunowa]. Założenia przewidywały dwie wersje: dla wojsk zmechanizowanych z lufą o długości 20 cali i dla wojsk powietrzno-desantowych z lufą 16-cali i składaną kolbą. Broń wyborowa spełnia też zupełnie inne wymagania niż karabinek szturmowy.
Jakie to wymagania?
To przede wszystkim bardziej restrykcyjne normy co do celności i skupienia. 5 strzałów z karabinu wyborowego na odległość 100 metrów musi zmieścić się w okręgu o średnicy około 3 cm.
Który element wymagał najwięcej pracy od pani zespołu?
Myślę, że właśnie kolba. W MSBS 7,62 mm może być składana lub stała, która daje większą stabilność przy strzelaniu. Żeby je zamienić, wystarczy wymienić jeden element. Sama kolba była też wielokrotnie ulepszana po uwagach użytkowników. Dodaliśmy możliwość szybkiej regulacji trzech miejsc podparcia ramienia (tzw. trzewik) i podpoliczka. Na dole kolby dodaliśmy też możliwość zamocowania szyny montażowej M-LOK np. do monopodu. Jeśli nie jest potrzebna, to można ją szybko odkręcić i zamocować na łożu.
Czy projektując karabin, bierze się pod uwagę to, jak będzie wyglądał? Czy myśli pani o tym, żeby karabin wyglądał "fajnie"?
Nie. Wygląd karabinu to zawsze skutek początkowych założeń taktyczno-technicznych i zastosowanych rozwiązań projektowych. Oczywiście chcemy, żeby nasz produkt dobrze się prezentował, ale to nigdy nie jest podstawą, czy nawet elementem planu, tylko efektem końcowym np. wydrążenia w łożu i kolbie mają ograniczyć masę broni, a nie sprawić, żeby lepiej wyglądała. Chociaż sama uważam, że dodają jej uroku.
Skąd u pani zainteresowanie bronią. Nie wydaje się to być damskim hobby.
Nie? To proszę się przejść na jakieś zawody strzeleckie, to zobaczy pan, że to jak najbardziej damskie hobby. Kobiety czasem nawet lepiej strzelają od mężczyzn.
A skąd się u pani wzięło zainteresowanie projektowaniem broni?
To wyszło naturalnie z zainteresowania strzelectwem sportowym. Najpierw były kluby strzeleckie, potem studia na kierunku mechatroniki na WAT i zaprojektowanie w ramach pracy inżynierskiej mojego własnego karabinu pneumatycznego, a potem współpraca z Łucznikiem.
Brzmi trochę, jak idealna ścieżka kariery.
Dla mnie to spełnienie marzeń.
Odkładając na bok kwestie inżynieryjne, nie ma pani problemu z projektowaniem broni? Ta, zwłaszcza wojskowa, jak w przypadku MSBS 7,62x51 mm ma służyć do okaleczania lub zabijania. Jeśli nie bezpośrednio, to ma tym odstraszać potencjalnego przeciwnika.
Nie myślę o tym w ten sposób, ani nikt z fabryki tak nie myśli. My produkujemy sprzęt dla wojska, które stoi na straży naszej niepodległości, suwerenności i nienaruszalności granic. Naszą pracą podwyższamy zdolności obronne Polski, gwarantujemy bezpieczeństwo, zapewniając żołnierzom rozwiązania pozwalające spełniać stawiane przed nimi zadania. Nie ma w tym nic, co mogłoby budzić we mnie moralne dylematy.
Ale żołnierz, który dostanie pani karabin, jeśli strzeli, to będzie mógł zabić.
Będzie mógł obronić.
Czy chciałaby pani zachęcić więcej kobiet zarówno do strzelectwa, jak i do studiów technicznych?
Oczywiście. Chociaż jest ich coraz więcej, to ja na studiach byłam jedną z niewielu kobiet, a to świetna i ciekawa praca, która daje mnóstwo możliwości.
I dobrze płatna?
Też.