Kilauea nie daje za wygraną. Doszło do kolejnej erupcji wulkanu na Hawajach
Od około półtora miesiąca na największej wyspie archipelagu Hawajów - Hawai'i wylewają się strumienie bulgoczącej lawy. Jak podaje Reuters, doszło do kolejnej erupcji, we wtorek 12 czerwca. Aktywność wulkanu wydaje się nie osłabiać.
Erupcja wulkanu Kilauea jest jedną z najsilniejszych, które dotknęły Stany Zjednoczone od 1980 roku. Jego wzmożona aktywność zmusiła do ewakuacji ponad 2000 osób, z okolic zagrożonych działaniem wulkanu. Kilauea znów wybuchł, wyrzucając pyły i gazy wulkaniczne na 3 do 9 tys. metrów n.p.m.
Rzeki lawy zniszczyły już ponad 600 domostw i dotarły do morza. Widać je nawet z kosmosu. Zostały zaobserwowane między innymi przez satelitę pogodowego ESA Sentinel 2. Wzmożona aktywność wulkanu trwa od 3 maja 2018 roku. To jednak jeszcze nie rekord, w 1955 roku seria erupcji wulkanu trwała prawie 3 miesiące - 88 dni.