Dziwaczne niebieskie płomienie na Hawajach. Są równie piękne, co niebezpieczne
Uwięziony w podziemiach metan rozpala niebieskie płomienie w pobliżu strumieni lawy wydobywających się z wulkanu Kilauea. Eksperci alarmują, może dojść do potężnych wybuchów tego gazu.
Wulkan Kilauea od początku maja rozlewa strumienie lawy na wyspie Hawaiʻi. Wyciek lawy odbywa się już z kilkunastu szczelin, tworząc fontanny wybuchającej lawy. Erupcja wulkanu okazała się być równie niebezpieczna, jak i piękna.
Nagranie opublikowane w środę przez US Geological Survey pokazało niesamowite niebieskie płomienie wydobywające się ze szczelin w glebie. Są one efektem spalania metanu, który wydobywa się spod powierzchni. Gaz ten powstaje ze szczątek rozkładającej się roślinności. Często wybucha, gdy wydostanie się na powierzchnię. Wystarczy, że jego stężenie w powietrzu wynosi przynajmniej 5 do 15 proc.
Niebieskie płomienie świecą bardzo lekko. Widać je tylko w nocy, więc ciężko ustalić jaka jest skala zagrożenia, ani od jak dawna płoną. W rozmowie z National Geographic wulkanolog Janine Kripnner twierdzi, że to bardzo rzadkie zjawisko. "Jedyne miejsce jakie znam, gdzie to zachodzi, to Indonezja"
Wokół indonezyjskiego wulkanu Kawah Ijen niebieskie płomienie można napotkać bardzo często. Jednak w przypadku Indonezji, te płomienie powstają przez wydobywające się spod powierzchni gazy siarki. Podobne zjawisko zachodzi na wulkanie Dallol w Etiopii.
Źródło: National Geographic