Kierowcy w Chinach będą śledzeni. W ich samochodach pojawią się specjalne chipy
Od 2019 roku nowe auta w Chinach będą musiały mieć chipy, które pozwolą na monitorowanie ich jazdy. W teorii chodzi o zwiększenie bezpieczeństwa, w praktyce o inwigilacje mieszkańców - twierdzą przeciwnicy pomysłu.
Według "Wall Street Journal” przepis ma wejść w życie od początku 2019 roku - informuje serwis rynekinfrastruktury.pl. Samochody zostaną wyposażone w chipy w technologii RFID, co umożliwi śledzenie pojazdu.
Dla chińskiego rządu to szansa na zwiększenie bezpieczeństwa na ulicach. I również wyeliminowanie korków, ponieważ władze będą widziały, na których odcinkach stoją pojazdy, a gdzie ruch jest płynny. Cóż, łatwiej byłoby użyć po prostu Google Maps i funkcji "natężenie ruchu", ale Chińczycy wolą zainstalować chipy.
I zapewne nie ma w tym przypadku. Już zwraca się uwagę na to, że to kolejny element układanki o nazwie program oceny obywateli. Ma działać w pełni w 2020 roku, ale już teraz jest testowany - prawdopodobnie tylko w jednym mieście. Ocena spadnie m.in., gdy osoba zostanie przyłapana na paleniu w miejscach niedozwolonych, pisaniu fake newsów, nieprzepisowym prowadzeniu samochodu czy kupowaniu dużej liczby gier wideo. Program cały czas jest rozwijany, więc można mieć pewność, że lista wykroczeń znacznie się wydłuży i znajdą się na niej wszelkie niepożądane przez partię rządzącą czynności.
Niska ocena może mieć wpływ na dostęp do najlepszych szkół dla obywateli i ich dzieci. Podobnie jest z najlepszymi i najlepiej opłacanymi zawodami, a także hotelami.
"Obywatele Chin, zwłaszcza z rejonów ocenianych przez rząd za niebezpieczne (jak np. północnowschodni rejon Xinjiang), są poddawani stałej i szczegółowej inwigilacji. To poligon doświadczalny dla firm technologicznych, które testują tutaj systemy obserwacji i identyfikacji. Mieszkańcy są kontrolowani po kilka razy dziennie zarówno przez policjantów, jak i przez nowoczesne systemy kamer i rozpoznawania twarzy" - pisał Bolesław Breczko.
- Twoja twarz jest wszędzie rozpoznawalna – mówiła w rozmowie z WP Tech Polka, która mieszka w Szanghaju. - Jeśli masz przestępstwo na koncie, to służby szybko cię złapią. Nawet coś takiego jak przechodzenie na czerwonym świetle jest szybko i skutecznie karane. Jeśli Cię na tym przyłapią, to wyświetlą twoją twarz na wielkim telebimie - dodaje. Według naszej rozmówczyni, inwigilacja dotknie w 2020 nie tylko mieszkańców z chińskim obywatelstwem, ale wszystkich posiadających komórkę z zarejestrowanym w Chinach numerem. - Z telefonem nigdy się nie rozstają. Smartfony praktycznie już wyparły płatność gotówką – mówi.
Jak widać, śledzenie samochodu jest więc kolejnym elementem, który pozwoli usprawnić działanie tego przerażającego systemu.