Jest 300 razy tańsza i zdrowsza od butelkowanej. Woda prosto z kranu
Bardzo często boimy się wody z kranu, a prawda jest taka, że zawiera ona cenne minerały oraz jest... 300 razy tańsza od wody butelkowanej. Sprawdźcie jakie są zalety jej picia oraz o czym należy pamiętać, wybierając kranówkę.
30.06.2016 17:20
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Bardzo często boimy się wody z kranu, a prawda jest taka, że zawiera ona cenne minerały oraz jest... 300 razy tańsza od wody butelkowanej. Sprawdźcie, jakie są zalety jej picia oraz o czym należy pamiętać, wybierając kranówkę.
Woda płynąca z kranów w większości polskich miast spełnia wszystkie normy europejskie, ale w naszym kraju ciągle panuje przekonanie, że przed wypiciem "kranówki" należy ją zagotować. Jest to mit, który wymyślili ludzie uważający, że ogrzanie wody do temperatury około 10. st. Celsjusza pomoże wyeliminować z niej m.in. metale ciężkie, pestycydy czy bakterie. Niestety metoda ta nie usunie dwóch pierwszych wymienionych substancji, natomiast jeśli chodzi o drobnoustroje to badania wykazały, że żadne niebezpieczne bakterie nie znajdują się w "kranówce", więc nie ma się czego pozbywać.
W rzeczywistości przegotowanie wody powoduje wyparowanie dwutlenku węgla, co prowadzi do zakwaszenia cieczy. Sam wzrost pH nie jest niebezpieczny, jednak wypicie wcześniej zagotowanej wody wywołuje również leukocytozę pokarmową objawiającą się wzrostem poziomu białych krwinek. Oznacza to, że nasz organizm reaguje na wypitą wodę jak na coś niebezpiecznego i uaktywnia niepotrzebnie układ odpornościowy, aby się jej pozbyć z ciała.
Przeciwnicy picia wody z kranu powołują się również między innymi na kamień osadzający się wewnątrz czajnika podczas gotowania wody z kranu, co świadczy ich zdaniem o jej złej jakości. Wbrew powszechnej opinii kamień nie zagraża naszemu zdrowiu, jego skład to minerały - związki wapnia i magnezu. Pojawienie się kamienia jest znakiem, że w naszych rurach płynie twarda, a więc bogata w minerały woda, która choć nie służy sprzętom w naszym domu, do spożycia jest dużo zdrowsza niż woda miękka, o niewielkiej zawartości substancji mineralnych.
W przypadku wód butelkowych, aktualna sytuacja prawna nie zobowiązuje producentów do jednoznacznego nazywania swoich produktów. Często spotyka się mylące opisy typu: naturalna woda źródlana, naturalna woda mineralna. Jeśli chcemy wiedzieć, jaką wodę pijemy, powinniśmy odczytać sumę rozpuszczonych w niej substancji mineralnych. Taką informację znajdziemy na etykiecie produktu. Zgodnie z obecnymi przepisami wody butelkowane podzielone są na cztery rodzaje: wysokozmineralizowane o ogólnej zawartości składników mineralnych powyżej 150. mg/l; średniozmineralizowane od 500 mg/l do 1500 mg/l; niskozmineralizowane - poniżej 500 mg/l oraz bardzo nisko zmineralizowane - poniżej 50 mg/l. Oczywiście osobną kategorię stanowią tzw. wody smakowe. Nie ulegajmy chwytom marketingowców, są one bezbarwne, ale nie mają nic wspólnego z wodą mineralną. Zawierają cukier, aromaty i konserwanty.