Japonia podjęła decyzję: woda z elektrowni jądrowej trafi do oceanu
Mimo krytyki i sprzeciwu ze strony grup ekologicznych, sąsiadujących państw oraz lokalnych rybaków, Japonia zdecydowała, że woda z elektrowni jądrowej w Fukushimie trafi do Pacyfiku.
13.04.2021 13:08
Temat zanieczyszczonej wody z elektrowni atomowej Fukushima Daiichi budzi spory już od zeszłego roku. Japonia długo wstrzymywała się z decyzją, co zrobić ze ściekami, ale największe kontrowersje wzbudzał pomysł pozbycia się ich poprzez wypuszczenie ich do oceanu.
Mimo krytyki tego rozwiązania z wielu stron Japonia ostatecznie zdecydowała, że rozpocznie usuwanie uzdatnionej wody z elektrowni jądrowej do Pacyfiku. Jak zauważa The Guardian, będzie to kolejny cios dla przemysłu rybnego w Fukushimie, który od lat sprzeciwia się temu rozwiązaniu.
Japoński rząd 12 kwietnia ogłosił, że wypuszczenie wody z elektrowni do Oceanu Spokojnego jest "nieuniknione". Mowa tu o ok. 1,2 mln tonach wody, której uwalnianie zacznie się w ciągu dwóch najbliższych lat i może potrwać nawet 30 lat. Technologie uzdatniania pozwalają na oczyszczenie wody z 62 na 63 pierwiastki radioaktywne, ale pozostaje jeden: tryt.
Ta rzadka forma wodoru pozostaje w oczyszczonej wodzie, która zostanie teraz uwolniona do Pacyfiku. Jednak japoński rząd zapewnia, że mała ilość trytu nie wpłynie negatywnie na jakość wód.
Potępienie dla decyzji Japonii
Chiny potępiły ten plan jako "skrajnie nieodpowiedzialny" i oskarżyły Japonię o podjęcie decyzji "bez względu na wewnętrzne i zagraniczne wątpliwości i sprzeciw".
- Takie podejście jest skrajnie nieodpowiedzialne i poważnie zaszkodzi międzynarodowemu zdrowiu i bezpieczeństwu publicznemu oraz interesom mieszkańców krajów sąsiednich - oświadczyło chińskie ministerstwo spraw zagranicznych w oświadczeniu na swojej stronie internetowej.
Korea Południowa również ogłosiła swój głośny sprzeciw przeciwko decyzji podjętej przez Japonię. Także organizacje ekologiczne, jak Greenpeace "zdecydowanie potępiły" uwolnienie wody do Pacyfiku, twierdząc, że decyzja "całkowicie lekceważy prawa człowieka i interesy mieszkańców Fukushimy, a także całej Azji".
- Rząd podjął całkowicie nieuzasadnioną decyzję o celowym skażeniu Oceanu Spokojnego odpadami radioaktywnymi - powiedział Kazue Suzuki, działacz grupy na rzecz klimatu i energii. - Decyzja rządu nie przyczyniła się do ochrony środowiska i zlekceważyła sprzeciw i obawy mieszkańców Fukushimy, a także sąsiednich państw.
Trudności w usunięciu odpadów
Mimo wątpliwości i kontrowersji zdaje się, że Japonia nie znajdzie lepszego sposobu na pozbycie się ścieków z Fukushimy. Zbiorniki, w których obecnie gromadzona jest woda, zostaną przepełnione mniej więcej na jesieni tego roku.
Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej uważa, że firma zarządzająca elektrownią - Tepco - nie powinna skupiać się na budowie kolejnych zbiorników. Zamiast tego, zgodnie z pierwotnym planem, należy kontynuować likwidację elektrowni.
Agencja popiera również decyzję dotyczącą uwolnienia wody do oceanu, argumentując, że pierwiastki promieniotwórcze, z wyjątkiem trytu, zostaną usunięte z wody lub zredukowane do bezpiecznego poziomu przed uwolnieniem. Zwróciła również uwagę, że inne elektrownie jądrowe podobnie utylizują odpady.
Eksperci twierdzą, że tryt jest szkodliwy dla ludzi tylko w dużych dawkach, a po rozcieńczeniu uzdatniona woda nie stwarza naukowo wykrywalnego ryzyka.