Jak smakowały dinozaury? Inaczej niż myślisz
Zastanawiałeś się kiedyś, jak smakowały dinozaury? Nie ty jeden. Zagadnienie nurtuje wielu badaczy. Teraz doszli do wniosku, że podobnie, jak kurczaki
08.11.2017 | aktual.: 08.11.2017 15:55
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Taką tezę stawia w swoim wideo portal BBC. Użyta argumentacja nie jest wcale taka bezsensowna. Bo chociaż w popkulturze utarło się, że to ludzie służą za karmę dla kilkanaście razy większych od nich stworzeń – dużą zasługę ma tutaj seria Park Jurajski, która skutecznie przedstawiała ludzi jako często bezbronną zwierzyną.
Skoro w kinowych hitach dinozaury nie pogardziły świeżą ludziną, to gdyby role się odwróciły, na restauracyjne stoły wjeżdżałyby udka brontozaura i piersi z T. Rexa? Najpewniej tak. A skąd to wiadomo? Cóż, przede wszystkim dinozaury ewolucyjnie są bardzo dalekimi krewnymi współczesnych ptaków. Ba, pojawiają się nawet hipotezy, że Tyranozaury Rex mogły posiadać upierzenie. A ich mięso mogło mieć smak zbliżony do strusia. Dlaczego akurat tego zwierzęcia?
Przyjmuje się, że gatunki, które potrzebowały silnych mięśni do łapania ofiary bądź uciekania przed drapieżnikiem mają czerwone mięso – tego koloru nadaje odpowiedzialna za przechowywanie tlenu mioglobina. To proteina występująca właśnie w mięśniach czerwonych.
Natomiast mniejsze stworzenia, które głównie latały bądź skakały, miały mięśnie białe, które potencjalnie można zaliczyć do chudszego, białego mięsa. Przykładowo Archaeopteryx ,określany mianem pierwszego ptaka, mógł smakować w sposób zbliżony do kurczaka.
Czy jednak będziemy mieli okazję się o tym przekonać? To na razie dość odległy scenariusz, zarezerwowany raczej dla filmów akcji. Jednak naukowcy pracują nad wskrzeszeniem innego wymarłego gatunku, a konkretnie mamuta, którego ostatnie osobniki wymarły około 2000 r.p.n.e. Badacze z Harvardu zapowiedzieli bowiem, że w ciągu dwóch lat uda im się dokonać tego ambitnego zadania. Chociaż sami podkreślają, że będzie to raczej słoń z fragmentami DNA mamuta.
Projekt jest ambitny i, jeśli się powiedzie, będzie na pewno przełomem w nauce. Pytanie tylko, co zrobimy z tak odrodzonym gatunkiem. Przywrócenie go tylko w celu potencjalnej konsumpcji wydaje się dość wątpliwe etycznie. Można tak spekulować, ale zamiast dzielić skórę na żywym niedźwiedziu, poczekajmy na wyniki.