iPhone jak narkotyk - pogarsza kontakty międzyludzkie
Według najnowszych badań 10% użytkowników iPhone’a jest całkowicie od niego uzależniona. Kolejne 34% jest do niego mocno przywiązana - wynika z badania przeprowadzonego przez naukowców z Uniwersytetu w Stanfordzie.
12.03.2010 | aktual.: 15.03.2010 14:00
Naukowcy zapytali 200 właścicieli iPhone’a, którzy posiadają go krócej niż rok, o swój stosunek do niego. 44% spośród nich zadeklarowało, że jest do niego mocno przywiązana, podczas gdy 6% stwierdziło, że jest to dla nich zwykły telefon.
Kolejne 36% ankietowany żywi obawę, że chociaż obecnie nie traktują swojego urządzenia nadzwyczajnie, to w przyszłości może się to zmienić. A jest o co się martwić, gdyż według naukowców iPhone wpływa w wyraźny sposób na życie jego właścicieli.
15% badanych stwierdziło, że iPhone uzależnił ich od mediów elektronicznych, dla 30% grupy stając się oknem na świat. Dla 25% pytanych urządzenie to jest niezwykle pociągające, natomiast 41% jego użytkowników nie wyobraża sobie bez niego życia.
Ciekawie wygląda również stwierdzenie, że iPhone ma negatywny wpływ na kontakty międzyludzkie. Wielu ich właścicieli narzekało, że ich otoczenie za często wypomina im, że zbyt dużo czasu spędzają oni ze swoim telefonem. W 7% przypadków zainteresowanie współlokatorem lub partnerem zastąpić miało zbyt duże zainteresowanie telefonem.
Jednak posiadanie iPhone’a, według naukowców, ma też dobre strony. 70% spośród pytanych stwierdziło, że dzięki niemu stali się oni bardziej zorganizowani, a 54% - bardziej wydajni. Ponadto 74% wszystkich badanych zadeklarowało, że posiadanie iPhone’a poprawia ich samopoczucie.