Instant Articles - Facebook wchodzi w buty wydawcy
13.05.2015 13:35, aktual.: 13.05.2015 14:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od dłuższego czasu jest jasne, że Facebook nie chce być już tylko siecią społecznościową, a jego ruchy tylko to potwierdzają. Firma Zuckerberga zaprezentowała funkcję Instant Articles, która jest swego rodzaju wyzwaniem rzuconym tradycyjnym wydawcom.
W ramach Instant Articles Facebook będzie prezentował wybrane teksty użytkownikom bezpośrednio na łamach swoich aplikacji mobilnych. Funkcja ta ma jednak różnić się od czytnika RSS czy odnośników do zewnętrznych stron tym, że wszystkie dostępne w jej ramach interaktywne treści znajdować się będą na serwerach Facebooka, co pozwolić ma na wstępne wczytywanie ich już podczas przeglądania strony głównej. Dzięki temu zabiegowi artykuł ma być dostępny już chwilę po kliknięciu w jego tytuł, a nie jak do tej pory statystycznie dopiero po ośmiu sekundach. Jednocześnie Facebook przedstawia swoje Instant Articles jako narzędzie dla wydawców, dzięki któremu będą mogli oni dotrzeć ze swoimi treściami do większej liczby osób.
W Instant Articles znajdzie się więc logo i przycisk subskrypcji, dzięki której użytkownik będzie otrzymywać więcej treści z tego źródła. Na stronie artykułu możliwe ma być też umieszczenie odnośnika do facebookowej strony wydawcy, a teksty będą mogły zostać wzbogacone między innymi o zdjęcia, nagrania czy inne elementy osadzane.
Nowa funkcja wprowadzona zostanie w pierwszej kolejności do aplikacji przeznaczonej dla systemu iOS, ale posiadacze urządzeń z Androidem nie będą musieli długo na nią czekać. Na razie do współpracy w tym eksperymencie Facebookowi udało się namówić takich dostawców jak Times, BBC, The Atlantic, National Geographic, NBC News, BuzzFeed, Bild oraz Der Spiegel.
Dlaczego "namówić na udział w eksperymencie"? Ponieważ nie wiadomo, czy taka forma współpracy opłaci się wydawcom. Dla Facebooka Instant Articles to czysty zysk, ponieważ dzięki tej funkcji zwiększy się ilość czasu spędzanego przez użytkowników w serwisie, co statystycznie przełoży się na przychody, ale pozycja dostawców treści jest trochę inna - skuszeni perspektywą zdobycia nowych czytelników mogą zaryzykować taką współpracę, ale jeśli okaże się, że nie przekłada się to na ruch na ich własnych stronach, bardzo szybko z niej zrezygnują.
Dlatego Facebook będzie najprawdopodobniej starał się faworyzować treści swoich partnerów w taki sposób, by rzeczywiście współpraca opłacała się wydawcom, ale trudno przewidzieć, czy uda mu się to osiągnąć.
Meizu M1 Note - potężny, tani smartfon. Zobacz nasz test.
Polecamy na stronach Giznet.pl: Jak przejąć kontrolę nad czyjąś ręką?