iMac - Szczupła bestia

iMac - Szczupła bestia

iMac - Szczupła bestia
Źródło zdjęć: © Apple
25.05.2009 08:23, aktualizacja: 25.05.2009 09:17

Do naszej redakcji dotarła kolejna maszyna ze stajni Apple.
Najnowszy iMac. Z zewnątrz praktycznie nie różni się od opisywanego
wcześniej modelu. Jednak jego wnętrze kryje kilka ekscytujących
niespodzianek

Jednak na chwilę zatrzymajmy się na obudowie. Zgodnie z najnowszymi, ekologicznymi trendami coraz większa część obudowy komputera może podlegać recyklingowi. Aluminiowa obudowa, szklana płyta chroniąca matrycę LCD. To spora część masy komputera. Ekologia obecna jest także wewnątrz iMaca. Płytki obwodów drukowanych wykonane są w technologi pozbawionej fenoli, układy lutowane są spoiwem nie zawierającym ołowiu.

24 calowy ekran o rozdzielczości 1920x1200 robi spore wrażenie. Ekran jest jasny i kontrastowy, czytelny nawet gdy stoi przy oknie w słoneczny dzień. Choć wtedy pojawia się pewien problem, szczególnie gdy wyświetlany obraz jest ciemny. Jak na wszystkie matrycach typu "glare" pojawiają się odbicia i odblaski. Dodatkowo wzmocnione przez chroniącą wyświetlacz szybę z hartowanego szkła. Gdy ekran jest rozjaśniony większość odblasków ginie w jego świetle, jednak mrocznych scen z horrorów nie da się oglądać w dzień, bez irytujących odbić na ekranie. Trochę lepiej jest o zmierzchu lub wieczorem. Jednak wtedy zaczyna przeszkadzać bardzo jasno świecący ekran. Mimo maksymalnego przyciemnienia ekran świeci jak latarnia morska w mroku. Nie da się dłużej wysiedzieć przy nim, bez tylnego podświetlenia za pomocą jakiejś małej lampki.

Obraz
© iMac (fot. Apple)

Błyszczące matryce mają swoich zagorzałych zwolenników (lepszy kontrast, bardziej nasycone barwy) i przeciwników (odbicia i blinki). Przyznam się, że należę do tych drugich. Jednak po jakimś czasie przestałem zauważać większość irytujących mnie wcześniej odbić. Jednym słowem do wszystkiego można się przyzwyczaić.

Przejdźmy jednak do wnętrza. Nowa linia komputerów iMac otrzymała nową platformę sprzętową, jest nią Montevina. Dzięki niej domowy Maczek przekształcił się w wydajną maszynę nie tylko do zastosowań domowych. Szczerze mówiąc, iMac który dotarł do naszej redakcji jest najsilniejszą maszyną z jaką mieliśmy do tej pory styczność.

Wyposażono go w procesor Intel Core2Duo taktowany zegarem 3.06GHz z 6MB współdzielonej pamięci cache L2, działającej z zegarem procesora. Do tego standardowe 4GB RAM, pamięć można rozszerzyć do 8GB. MacOS X, w odróżnieniu od popularnych 32bitowych systemów Microsoftu (WinXP, Vista 32bit), bez problemu radzi sobie i potrafi wykorzystać taką, a nawet większą ilość RAM. W nowych iMakach Apple postawiło na wydajność. Użyto najnowszych modułów DDR3 1066MHz. Magistrala FSB taktowana jest także zegarem 1066MHz, tak więc procesor jest w stanie wykorzystać pełne pasmo przy dostępie do RAM. Bezpośrednio przekłada się to na osiągi komputera. W poprzednich modelach, z pamięcią DDR2 i szyną FSB 800MHz stosunek osiągów na jednym rdzeniu procesora do pracy z włączonymi dwoma rdzeniami utrzymywał się na poziomie 1.78. Wąskim gardłem była komunikacja z RAMem. W iMakach z nowej serii, w teście Cinebench R10 stosunek ten sięgał 1.98. Komputer pracował tak jakby maił dwa niezależne procesory. W pełni wykorzystując ich moc.
Rdzenie nie konkurowały ze sobą o dostęp do pamięci. Szkoda, że Apple nie zdecydowało się na obsadzenie topowego modelu iMaca procesorem Core2Quad.

Być może takie próby były, jednak nie zdecydowano się na to ze względów technologicznych. Mimo że aluminiowa obudowa doskonale odprowadza ciepło, to jednak jej możliwości w tym zakresie są ograniczone. Objawia się to, gdy przez dłuższy czas silnie obciążymy komputer. Czy to będą obliczenia związane z projektami BIONC czy banalna kompresja filmu z DVD na iPhone'a. Po kilkudziesięciu minutach pracy wyraźnie poczujemy jak procesor emituje ciepło. Poczujemy przez... ekran.

Obraz
© Wbudowana kamera iSight (fot. Apple)

iMac to bardzo zwarta konstrukcja, przez co w jego wnętrzu elektronika została dość mocno upakowana. Przy długotrwałym obciążeniu procesora, gdy zbliżymy dłoń na odległość mniejszą niż 10-15cm od lewej części ekranu wyraźnie poczujemy ciepło pracującego procesora. Dzieje się tak jedynie gdy procesor pracuje pod pełnym obciążeniem przez dłuższy czas. Podczas normalnego użytkowania, surfowania po necie, oglądaniu filmów czy pracy w edytorach tekstu czy programach graficznych efekt ten nie występuje. Nie mniej rodzi się pytanie, czy tak intensywne, miejscowe podgrzewanie, nawet przez stosunkowo krótki czas, nie jest szkodliwe dla matrycy LCD? Jeśli ktoś wymienia komputery co rok, dwa lata raczej nie musi się tym problemem przejmować. Jednak jeśli przewidujemy dla tej maszyny dłuższy żywot na naszym biurku, warto rozważyć wykupienie przedłużonej gwarancji.

Nowy iMac ma nową, wydajniejszą architekturę płyty głównej, szybsze układy pamięci i magistralę FSB. Aż prosi się o równie wydajną kartę graficzną. Egzemplarz który dotarł do naszej redakcji wyposażony był w jeden z najnowszych procesorów graficznych nVidii - GeForce G130 z 512MB dedykowanej pamięci DDR3. Jest to jednostka wyposażona w 48 rdzeni taktowanych zegarem 500MHz. Sam procesor karty graficznej, w szczytowym obciążeniu pobiera 75W, to więcej niż procesor główny komputera. Jednak nie oszukujmy się, nie jest to nowa jakość w karach nVidii. Seria GeForce 1x0, to nowe wcielenie kart z serii 9x00, podrasowana pod potrzeby Direct X 10. Jak to sprawdza się pod kontrolą MacOS X? Całkiem nieźle. Freewarowa gierka oparta o engine QuakeIII, w pełnej rozdzielczości ekranu (1920x1200) i ustawieniach "na max", na większości plansz "wyciągała" w okolicach 120 klatek. Zupełnie miło się na tym gra. Nie mniej dostępna jest wersja z jeszcze mocniejszą kartą graficzną - ATI Radeon HD4850 z 512MB pamięci DDR3. Nie mniej,
jeśli ktoś jest zapamiętałym graczem, to w cenie porządnej karty graficznej może kupić XBox'a albo PS3.

W testach Cinebench R10, iMac pobił wszystkie do tej pory testowane przez nas komputery. Fakt, nie mieliśmy okazji testowania najsilniejszych maszyn jakie oferują producenci. Choćby Maca Pro z dwoma czterordzeniowymi procesorami Xeon "Nehalem". Jednak iMac to zupełnie inna klasa sprzętu. To komputer domowy, do typowych domowych zastosowań, a nie wół roboczy do pracowni graficznej czy studia modelowania i animacji 3D. Choć, w pewnym zakresie tam też by się sprawdził.

Obraz
© Wyniki Cinebench R10 (fot. wp.pl)

"Domowy" charakter iMaka podkreśla system chłodzenia. Mimo że jest to najwydajniejsza maszyna jaka trafiła do naszej redakcji, to był to również jeden z najcichszych komputerów z jakimi miałem do czynienia. Niestety, redakcja nie posiada miernika poziomu hałasu, by przeprowadzić obiektywny test. W moim odczuciu poprzednia generacja iMaków hałasował odrobinę głośniej. W środowisku biurowym, gdy obok stoi jakiś PCet, chodzą ludzie, dzwonią telefony, praca systemu chłodzenia iMaka jest praktycznie bezgłośna. W domu, pod wieczór gdy cichnie gwar miasta słychać lekki pomruk. Przy większym obciążeniu procesora odrobinę głośniejszy. Inżynierowie Apple zastosowali duży, wolnoobrotowy wentylator odśrodkowy. Dzięki czemu, nawet gdy osiągnie on swoje nominalne obroty nie słyszymy męczącego wycia o wysokiej częstotliwości. Słyszymy dużo przyjemniejsze dla ucha, niskie, można by rzec - basowe
mruczenie.

Zestaw oprogramowania który dołączany jest do komputera jest również "domowy". Pakiet iLife'09 to zestaw który pozwala na zaspokojenie większości "domowych" potrzeb. Mamy iTunes do odtwarzania i katalogowania muzyki oraz filmów, iPhoto do zarządzania i prostej edycji fotografii cyfrowych, iMovie do montażu filmów z kamer cyfrowych. Dla miłośników tworzenia muzyki i podcastów jest GarageBand z bogatą biblioteką wirtualnych instrumentów i gotowych efektów audio do wykorzystania w filmach. Gotowe 'produkcje" można zapisać na płytach DVD-Video dzięki iDVD lub w prosty sposób umieścić w sieci za pomocą iWeb. Bardziej szczegółowe opisanie funkcji i możliwości pakietu wykracza po za ramy tej recenzji. Zainteresowani mogą sięgnąć do źródła - http://www.apple.com/pl/iLife.

Ciekawostka dla fanów Nine Inch Nails, po zarejestrowaniu się na stronie nin.com możemy pobrać kilka utworów zapisanych w formacie GarageBand. Można je pobrać bezpłatnie i stworzyć własne remiksy czy też zaśpiewać w duecie z Reznorem. Po otworzeniu ściągniętego projektu w GarageBend otrzymujemy całą kompozycję rozbitą na poszczególne ślady, sekcję rytmiczną, perkusje, gitary prowadzące, chórki i całą resztę dźwięków towarzyszących. Zabawa jest naprawdę przednia.

Kupując iMaca otrzymujemy praktycznie wszytko co potrzebne jest na starcie - doskonały i wydajny komputer który bez trudu wkomponuje się w większość nowoczesnych wnętrz, nowoczesny, wydajny i odporny na ataki z Inernetu system operacyjny oraz zestaw prostych w użyciu programów pozwalających odnaleźć się w cyfrowym świecie. Do tego dochodzi bardzo bogata oferta darmowych programów, które możemy ściągnąć z Sieci. O komercyjnych produktach nie ma co wspominać. Jest wszystko. Od MS Office po zaawansowane renderery 3D. Jednak jeśli komuś tego mało, albo potrzebuje naprawdę specjalistycznego narzędzia które dostępne jest jedynie pod Windows lub Linuxa... To nie problem dla naszego Maczka. W zestawie oprogramowania systemowego jest BootCamp. Narzędzie pozwalające utworzyć na dysku partycję z WindowsXP lub Vista. Uparciuchy postawią również Linuxa. Ciekawym rozwiązaniem jest także zakup oprogramowania Paralells Desktop. Tworzy ono pod systemem MacOS X maszynę wirtualną, na której możemy zainstalować Windows czy
Linuxa. Dość zabawnie wygląda iMac z WindowsVista pracującym w okienku MacOS X.

Prócz tego wszystkiego mamy klasyczny zestaw "zabawek" Apple. Bluetooth 2.1+EDR, karta WiFi a/b/g/n draft, karta ethernet 10/100/1000Base-T. Zniknął port FireWire, za to pojawił się nowy, Firewire800, dwukronie szybszy. Do kompletu mamy 4 gniazda USB 2.0 i wyjście na dodatkowy, zewnętrzny monitor w standardzie DisplayPort. Dzięki niemu możemy do iMaka podłączyć 24" monitor Apple LED CinemaDisplay, ewentualnie po dokupieniu przelotki dowolny inny monitor z portem VGA lub DVI. Nie należy zapominać o SuperDrive, to nagrywarka DVD ze szczelinowym ładowaniem płyt. Dzięki czemu udało się ją upchnąć z lewej strony obudowy.

Obraz
© iMac - porty (fot. Apple)

Uzupełnieniem funkcji multimedialnych jest 24-watowy, cyfrowy wzmacniacz audio. Mikrofon oraz kamera iSight wbudowana w górną część obudowy oraz cyfrowe, optyczne, wejście/wyjście audio.

Wszystko fajnie, ale ile taka przyjemność kosztuje? Niestety, nie jest tanio. Przy zakupie opisanej konfiguracji nasz portfel stanie się lżejszy o około 10 000zł. Dużo czy mało, kwestia sporna. Licząc wszystko to co ma do zaoferowania ten komputer, poczynając od fantastycznego wzornictwa, przez duży monitor, a na wydajności kończąc - kwota jest akceptowalna.

Linia komputerów iMac, to jedyna jak do tej pory, udana próba wcielenia w życie koncepcji all-in-one. Inni producenci próbują naśladować Apple lub odnaleźć własną drogę. Jak do tej pory bezskutecznie. A iMac trzyma się dzielnie. Od ponad 10 lat, gdy świat ujrzał śmieszną bulwiastą, półprzeźroczystą obudowę. Współczesny iMac to stylowa i wydajna maszyna. Jednak nie ma się co oszukiwać, nie tylko ze względu na cenę, nie jest to "komputer dla "Kowalskiego". Ten będzie wolał nudnie szaroblaszaną wieżę, z pękiem kabli z tyłu i najtańszym monitorem LCD 19", zamiast eleganckiej w swym minimalizmie konstrukcji z Cupertino. iMac, jak większość produktów Apple jest nie tylko komputerem. To jeden z elementów stylu życia, jak iPod czy iPhone. Albo się je kocha albo nienawidzi. Rzadko kto pozostaje obojętny.

Szybki procesor
Bardzo wydajna konstrukcja płyty głównej
Zwarta konstrukcja
Duży monitor
Bezpieczny, oparty o Unix, system operacyjny
Bogaty zestaw dołączonego oprogramowania

Podgrzewanie matrycy LCD przez elementy komputera

Obraz
© [k-o]
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)