Ile spamu trzeba wysłać, żeby zarobić 100 dolarów?

Kalifornijscy uczeni chcieli prześledzić drogę pieniędzy, którymi płaci się za towary oferowane w spamie. Nie odrzucali żadnych śmieciowych wiadomości, kupowali wszystko, co popadnie. Oprócz odkrycia, że potrzeba 12,5 miliona wiadomości do sprzedania viagry wartej 10. dolarów, naukowcy natknęli się na coś równie ciekawego.

Po przeanalizowaniu drogi, którą pokonują spamowe pieniądze, doszli do wniosku, że 95. transakcji jest obsługiwanych przez tylko trzy banki: azerbejdżański, duński i karaibski. Jeśli udałoby się zmusić te instytucje do zaprzestania współpracy ze spamerami, może świat uwolniłby się choć trochę od spamu.

Zapewne będzie to niewykonalne lub ekstremalnie trudne. Jeśli te banki przestałby pracować ze spamerami, inne z chęcią przejęłyby ich rolę. Nie spodziewajmy się, że szybko przestaniemy widywać prośby od nigeryjskiego księcia w skrzynkach mejlowych.