iCoyote - i kto teraz ma problem?

iCoyote - i kto teraz ma problem?
Źródło zdjęć: © www.lokalizacja.info

12.03.2014 13:02

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Pamiętam, jak przed samymi Świętami Bożego Narodzenia napisałem - Houston, mamy problem! Słowa te dedykowałem szefowi Coyote Polska, któremu proponowałem z takim okrzykiem zadzwonić do centrali Coyote w Paryżu.

Pamiętam, jak przed samymi Świętami Bożego Narodzenia napisałem - Houston, mamy problem! Słowa te dedykowałem szefowi Coyote Polska, któremu proponowałem z takim okrzykiem zadzwonić do centrali Coyote w Paryżu.

Dzisiaj twierdzę, że po niespełna 3 miesiącach, to nie Coyote ma już problem. Coyote z tej sytuacji wyszedł na tyle obronną ręką, że powinni zacząć się go obawiać inni konkurenci.

Twierdziłem, że ciężko będzie walczyć z Yanosikiem, który ma silną społeczność. To prawda, ale ta społeczność nie do końca jest zadowolona z produktu finalnego, jaki otrzymuje. Dopóki był to jedyny produkt na rynku, była wierna. Jednak już pojawienie się aplikacji AutoRadar pokazało, że użytkownicy Yanosika nie są wcale tacy lojalni i pragną zmian. Chętnie zamieniają aplikację na taką, która nie atakuje ich gradem źle stargetowanych reklam. No, ale mimo 10. 000 użytkowników pozyskanych przez AutoRadar w jeden miesiąc, przecież wszyscy wiemy, że to i tak Yanosik jest najlepszy. Wystarczy wejść na pierwszy lepszy portal motoryzacyjny czy technologiczny, by zobaczyć gro komentarzy wychwalających produkt firmy Neptis. Często pisanych nawet z tego samego adresu IP, ale co tam. Cóż, teraz będzie trzeba produkować ich jeszcze więcej. Żelazny elektorat - do dzieła!

Coyote się uczy i wyciąga wnioski. Mimo, że aplikacja na Androida jest już dostępna od kilku dni, w mediach nie było szumu na ten temat. Jak widać, przedwczesna premiera pozwoliła na skorygowanie pewnych działań. I słusznie. Bowiem korzystając z aplikacji mobilnej iCoyote, wreszcie mam to, co chciałbym mieć jako użytkownik tego typu rozwiązań.

Mam to, czego tak bardzo mi brakowało. Mam mapę. Ładną, przejrzystą, dostosowaną do wymogów technologicznych i wizualnych dzisiejszych czasów. Działa płynnie, pokazując miejsca kontroli policji czy utrudnienia na drodze. I jest bezpłatna. Jak twierdzi Marek Krygier - na pewno ta wersja bezpłatna już pozostanie. A jakby tego było jeszcze mało, to aplikacja pokaże, gdzie zaparkowałem samochód. Taka wisienka na torcie. Niby niepotrzebna, a cieszy.

Mapa oferuje też dość prostą nawigację, jednak pamiętajmy, że Coyote to nie nawigacja. To rozwiązanie, które we Francji zdobyło uznanie nie dlatego, że prowadziło bezbłędnie z punktu A do punktu B, tylko dlatego, że podpowiadało, jak pomiędzy tymi punktami nie dostać mandatu.

Reasumując. Coyote po nieudanym wprowadzeniu na polski rynek swojego rozwiązania odrobił lekcję. Po wielu zapowiedziach udostępnił wreszcie aplikację mobilną, która dla konkurencji może okazać się prawdziwym zaskoczeniem, które nie zniszczy jej zupełnie, ale na długi okres wyrządzi wiele nieodwracalnych już szkód.

Jaka będzie odpowiedź konkurencji i czy użytkownicy przekonają się do jeszcze jednej aplikacji? Czy będą chcieli budować wspólny produkt i wzajemnie ostrzegać się? Czas pokaże. Ja tym razem jestem na TAK.

Good job Coyote!

_ Paweł Kacperek, lokalizacja.info _

Polecamy na stronach lokalizacja.info: Kto lepszy - AutoRadar, Coyote czy Yanosik. TEST

Komentarze (20)