Holenderskie Ministerstwo Obrony poinformowało o decyzji na temat zakupu nowego uzbrojenia. Wśród planowanych wzmocnień znalazł się m.in. izraelski sprzęt, który ma być nawet lepszy niż HIMARS.
Holandia się zbroi. Jak czytamy na stronie Defense Express, Holendrzy decydują się na spore uzupełnienia w swoim uzbrojeniu. Zakupiony sprzęt będzie obejmować m.in. systemy artyleryjskie czy broń przeznaczoną dla marynarki lub wojsk lotniczych.
Jedną z ciekawych inwestycji będzie stanowić system artyleryjski, który zapewni wsparcie ogniowe na krótkim, średnim i długim dystansie. Wymagania Holendrów w tej kategorii spełniają dwa rozwiązania - amerykański HIMARS i izraelski PULS. Według przedstawicieli holenderskiego Ministerstwa Obrony to drugi system wypada lepiej, jeśli dokładnie porównać je ze sobą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"W porównaniu do amerykańskiego systemu HIMARS, może on przenosić więcej pocisków. Pociski można kupić też taniej i będą dostępne wcześniej. Co więcej, w przyszłości PULS będzie dostosowany do amunicji europejskich producentów" - czytamy w publikacji holenderskiego ministerstwa.
Izraelski system może przenosić do 16 precyzyjnych pocisków 122 mm o zasięgu do 35 km i do dwóch pocisków Predator Hawk o zasięgu do 300 km. Izrael będzie mógł dostarczyć swój system szybciej niż Amerykanie, ze względu na dużą liczbę zainteresowanych systemem HIMARS.
Holendrzy twierdzą, że jeszcze w tym roku ich żołnierze uzyskają dostęp do izraelskiego systemu PULS. Będzie to oznaczać, że krajowe wojsko będzie miało do dyspozycji własną artylerię rakietową po raz pierwszy od wielu lat. W lutym informowano jednak, że USA zgodziły się na sprzedaż Holendrom 20 wyrzutni HIMARS.
Wcześniej o zainteresowaniu systemem PULS informowali Duńczycy. Jak czytamy w serwisie Defense Express, Niemcy chcą zbudować własny odpowiednik HIMARS-a, wykorzystując do tego jako bazę właśnie izraelski PULS.
Karol Kołtowski, dziennikarz Wirtualnej Polski
