Hakują iPhone'y przez... ładowarki
Trzej naukowcy z Instytutu Technologicznego w Georgii buńczucznie zapowiadają, że na konferencji Black Hat w przyszłym miesiącu pokażą, jak zhakować iPhone'a poprzez jego ładowarkę.
Pokaz dość niecodziennego hackingu zakłada, że na iPhone'ie będzie uruchomiony najnowszy system operacyjny iOS, a naukowcy wykorzystają specjalnie zbudowaną ładowarkę do smartfona w celu instalacji złośliwego oprogramowania, dzięki któremu przejmą kontrolę nad urządzeniem. "Złośliwa ładowarka" została zbudowana w oparciu o open-source'owy projekt komputera BeagleBoard i składa się z pojedynczej płytki za 4. dolarów.
Jak twierdzą naukowcy z Instytutu Technologicznego w Georgii, ich demonstracja ma pokazać w jaki sposób niewinnie wyglądająca ładowarka może wyrządzić szkody użytkownikowi iPhone'a. Co prawda płytka BeagleBoard nie zmieści się w standardowej ładowarce Apple'a, ale może być schowana na przykład w zewnętrznej baterii czy stacji dokującej.
Badacze przekonują, że są w stanie ukryć złośliwe oprogramowanie dokładnie w taki sam sposób, w jaki Apple ukrywa swoje wbudowane aplikacje. Firma z Cupertino została poinformowana o problemie jeszcze przed oficjalnym pokazem naukowców.
Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: "Cicha inwestycja Billa Gatesa"