GUS: Polacy wysłali miliard SMS‑ów mniej

GUS: Polacy wysłali miliard SMS-ów mniej
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Adam Bednarek

25.09.2018 14:10

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, spada liczba wysyłanych w Polsce SMS-ów. Czy to oznacza, że technologia mająca 25 lat odchodzi na emeryturę? Niekoniecznie.

Główny Urząd Statystyczny opublikował właśnie raport „Poczta i telekomunikacja – wyniki działalności w 2017 roku”, z którego wynika, że Polacy w ubiegłym roku wysłali 49,2 mld SMS-ów, prawie miliard mniej niż w 2016 roku - informuje firma Infobip.

"Miliard mniej SMS-ów" robi wrażenie, ale średnia na głowę już aż tak szokująca nie jest. Z danych GUS wynika, że w 2017 roku każdy abonent polskich sieci nadał średnio 944 krótkie wiadomości tekstowe. Czyli raptem o 22 mniej niż 12 miesięcy wcześniej. SMS-y tracą na popularności, ale wciąż często z nich korzystamy.

I to wbrew pozorom nie powinno się zmienić, mimo konkurencji ze strony internetowych komunikatorów.

- Chciałabym podkreślić, że każdego roku rośnie liczba SMS-ów, które firmy i marki wysyłają do swoich klientów za pośrednictwem platform komunikacyjnych. Takie rozwiązanie pozwala wysyłać masowo nie tylko wiadomości tekstowe, ale również prowadzić zintegrowaną komunikację z wykorzystaniem np. WhatsApp czy wiadomości głosowych. – komentuje Kamila Górna, Business Development Manager w firmie Infobip zajmującej się marketingiem mobilnym

SMS-y mają swoich przeciwników - do których należy m.in. Grzegorz Burtan z redakcji WP Tech- ale dla Polaków to ważne narzędzie w komunikacji. SMS-y traktujemy na tyle osobiście i na tyle rzadko je otrzymujemy, że 98 proc. wiadomości odczytujemy w ciągu 3 min od otrzymania.

To szczególnie ważne dlatego, że to właśnie za pomocą SMS-ów operatorzy od niedawna wysyłają wiadomości z ostrzeżeniem. W wakacje rozpoczął się pilotaż usługi, która w pełnym wymiarze będzie realizowana od 12 grudnia 2018 roku. W czasie upałów system ostrzegał przed burzami, teraz - przed silnym wiatrem. Będzie miał sens również zimą, wysyłając ostrzeżenia przed opadami czy mrozem. To kolejny dowód na to, że nieprędko przestaniemy SMS-y otrzymywać.

Powodów tak naprawdę jest znacznie więcej. Z badania “Komunikacja SMS w firmach 2017” wynika, że aż 73 proc. polskich firm wysyłających SMS, wykorzystuje je do przekazywania powiadomień - statusów zamówienia, kodów weryfikujących, przypomnień. SMS-y nie kojarzą się już ze spamem i SMS-ami premium - drogimi usługami, często aktywowanymi przypadkiem - a z rzetelnym kanałem przekazywania informacji. Chociaż oszustw rozsyłanych za pomocą SMS-ów rzeczywiście nie brakuje.

Przestępcy wykorzystujący SMS-y to nie jedyny problem technologii. Jak narzekał Grzegorz Burtan, ta jest po prostu przestarzała i przegrywa z nowoczesnymi internetowymi komunikatorami, które pozwalają dzielić się filmami, zdjęciami czy animacjami. Tyle że i to może się wkrótce zmienić, bo na horyzoncie jest nowy format wiadomości tekstowych - RCS.

Czym różni się od tradycyjnych, nieśmiertelnych SMS-ów? Przede wszystkim użytkownicy otrzymają możliwość wysyłania różnych plików multimedialnych aż do 100 MB. Czyli znacznie więcej niż w przypadku MMS-ów, o SMS-ach nie wspominając. Będą też rozmowy grupowe, możliwość współdzielenia plików oraz otrzymywanie informacji, kto odczytał wiadomość.

Słowem: RCS ma funkcje typowego, współczesnego komunikatora. Jest jednak jedna, acz znacząca różnica - będzie można z niego korzystać praktycznie z automatu, ponieważ nowe telefony od razu będą go obsługiwać. Bez konieczności zakładania konta, jak jest to w przypadku internetowych komunikatorów.

O tym, że użytkownicy zainteresowani są dzieleniem się multimediami, świadczy rosnąca popularność MMS-ów. Począwszy od 2010 roku liczba nadanych multimedialnych wiadomości wzrosła ponad pięciokrotnie. W 2017 roku każdy abonent polskich sieci telekomunikacyjnych wysłał średnio 28 MMS-ów, czyli o 9 więcej niż 12 miesięcy wcześniej.

Wyniki opublikowane przez GUS przeczą więc temu, że dziś do komunikacji używa się wyłącznie internetowych komunikatorów. I każą sugerować, że nieprędko się to zmieni: nadal będziemy wierni wiadomościom wysyłanym przez telefon.