Gigant wszedł do służby. To rosyjski okręt atomowy

Gigant wszedł do służby. To rosyjski okręt atomowy

Do służby wszedł rosyjski okręt atomowy
Do służby wszedł rosyjski okręt atomowy
Źródło zdjęć: © Twitter | Россия №1
Adam Gaafar
11.07.2022 14:43, aktualizacja: 11.07.2022 16:19

Przed kilkoma dniami odbyła się ceremonia włączenia do służby w rosyjskiej marynarce wojennej okrętu podwodnego K-329 Biełgorod. Jednostka jest przystosowana do przenoszenia dronów Posejdon, które mogą być wyposażone w głowice jądrowe. Zdaniem ekspertów wspomniane bezzałogowce mogą zniszczyć całą infrastrukturę w portach.

O ceremonii poinformowała na swojej stronie internetowej rosyjska stocznia Siewmasz (ros. Siewiernoje Maszynostroitielnoje Priedprijatije) w Siewierodwińsku. Oficjalna narracja przedstawia K-329 Biełgorod jako jednostkę badawczą przeznaczoną do "ekspedycji naukowych i operacji ratowniczych w najbardziej odległych obszarach Wszechoceanu". W istocie ma to być jednak największy okręt podwodny na świecie, zdolny do przenoszenia groźnych torped (a w zasadzie bezzałogowych pojazdów) Posejdon 2M39.

Rosyjski okręt atomowy

Wspomniana jednostka ma 184 m długości i ok. 18 ma szerokości. Tym samym jest to największy rosyjski okręt podwodny zbudowany w ciągu ostatnich trzech dekad. Po zanurzeniu wyporność K-329 Biełgorod wynosi blisko 23,9 tys. ton.

Jednostka występująca w kodzie NATO pod nazwą Oscar II jest napędzana przez dwa reaktory jądrowe OK-650V o mocy 190 MW każdy. Okręt ma długą historię, gdyż jego budowę rozpoczęto już w 1993 r. Przez blisko 30 lat prace nad K-329 były dwukrotnie wstrzymywane i wznawiane.

Serwis The War Zone zwraca uwagę, że Biełgorod będzie prawdopodobnie pierwszym okrętem uzbrojonym w autonomiczne torpedy o napędzie atomowym 2M39 Status-6 lub Posejdon. Druga z nich może przenosić głowicę jądrową o mocy 2 megaton.

Posejdon ma 20 metrów długości, średnicę ok. 1,8 m i masę ok. 100 ton. Dron-torpeda może operować na głębokościach do jednego kilometra, a jego deklarowana prędkość maksymalna to 200 km/h. Zasięg Posejdona ma wynosić ok. 10 tys. kilometrów. Zadaniem tej broni są ataki na infrastrukturę przybrzeżną.

Zdaniem ekspertów zatrzymanie Posejdona byłoby trudne, a skutki jego uderzenia bardzo katastrofalne. The War Zone podkreśla, że dron nie tylko spowodowałby ogromne uszkodzenia w portach, ale także wywołałby skażenie promieniotwórcze, utrudniając dalsze operacje lub naprawy okrętów.

Jak pisaliśmy na naszych łamach, Christopher A. Ford, były zastępca sekretarza stanu ds. bezpieczeństwa międzynarodowego i nieproliferacji broni jest zdania, że Posejdon powstał w celu "zalania amerykańskich nadmorskich miast radioaktywnymi falami tsunami". Oprócz jednostki Biełgorod drony mają być przenoszone także przez okręt "Chabarowsk".

Adam Gaafar, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie