Eksplozja głównego członu rakiety Falcon Heavy. Roztrzaskał się o ocean
We wtorek o godzinie 8:30 polskiego czasu wystartowała rakieta Falcon Heavy, należąca do firmy kosmicznej Elona Muska, SpaceX. Mimo ogólnego sukcesu w przebiegu misji, główny człon rakiety nie dał rady wylądować. Ogromny element uderzył w ocean i eksplodował.
27 silników Merlin 1D wyniosło Falcona Heavy na orbitę okołoziemską już po raz trzeci. Kapsuła transportował dotarła bezpiecznie w przestrzeń kosmiczną, a dwa dopalacze rakiety wylądowały na terenie Kennedy Space Center. Niestety ta sztuka nie udała się głównemu członowi rakiety.
Podczas misji STP-2 prowadzonej przez SpaceX, główny element rakiety Falcon Heavy miał wylądować na specjalnie przygotowanym statku na oceanie. Element napędzający rakietę niestety nie trafił w swój cel. Przed samym momentem lądowania maszyna wyraźnie przechyliła się na bok.
Prawdopodobnie do katastrofy doszło w wyniku zbyt małej ilości paliwa. SpaceX nie potwierdziło jeszcze tych informacji. Misja przebiega bardzo skutecznie, bez żadnych problemów. Satelity wysłane na orbitę są rozmieszczone w odpowiedni sposób, więc mimo sporej straty, SpaceX i Elon Musk mają co świętować. Ale statek kosmiczny będzie pracować jeszcze przez 6 godzin.
STP-2: Drugi i ostatni lot Falcona Heavy w tym roku
To już drugi lot rakiety Falcon Heavy w tym roku, a trzeci ogółem. Kolejną misję najcięższej rakiety świata (może przenosić do 63,800 kg ładunku) SpaceX szykuje dopiero w 2020 roku. Pierwszy lot Falcona Heavy był dosyć spektakularnym wydarzeniem, które pozostanie w pamięci ludzkości na wiele, wiele lat. Wówczas wysłano w kosmos samochód autonomiczny - czerwony Tesla Roadster.
W misji STP-2, na pokładzie Falcona Heavy wysłano żagiel słoneczny, nowy zegar atomowy NASA i prochy 152 osób. Dodatkowo Falcon Heavy wprowadzi na orbitę 24 satelity dla Amerykańskiego Departamentu Obrony i innych klientów. Elon Musk nazwał start rakiety "najtrudniejszym startem w historii SpaceX". To pierwszy raz, kiedy wystartowano w nocy.