Facebook pozwala na fałszywe reklamy polityków. To kolejne takie wybory
Kontrowersyjna polityka Facebooka nie zostanie ukrócona. A przynajmniej nie przed wyborami parlamentarnymi w Wielkiej Brytanii, odbywającymi się 12 grudnia. Może dojść do kolejnego chaosu.
Dla mieszkańców Wielkiej Brytanii to może być kolejny cios. W 2016 roku opłacane przez polityków reklamy przedstawiające fałszywe informacje na temat UE doprowadziły do manipulacji referendum obywatelskiego nad Brexitem. Zdezorientowani obywatele doprowadzili do chaosu, który nadal trwa.
Reklamy na Facebooku podczas wyborów w Wielkiej Brytanii - mogą robić, co chcą
Facebook nie będzie sprawdzać wiarygodności informacji wyświetlanych przez brytyjskie partie polityczne, oraz tysiące kandydatów ubiegających się o wybory do Izby Gmin. Jednakże firma potwierdziła, że reklamy grup politycznych takich jak Leave.EU, próbujących dostać się do rządu, będą monitorowane.
Damian Collins, konserwatywny członek parlamentu, powiedział CNN Business Friday: "Ludzie nie powinni być w stanie rozpowszechniać dezinformacji podczas kampanii wyborczych tylko dlatego, że płacą za to Facebookowi". Taka polityka doprowadziła do zmiany zasad reklamowania się na Twitterze.
Zarząd serwisu Twitter podjął decyzję o całkowitym usunięciu reklam politycznych. W ten sposób chce odciąć się od manipulacji jakimikolwiek wyborami na świecie. Jak widać, Facebook i jego właściciel Mark Zuckeberg mają inne zdanie na ten temat.
Mimo kontrowersji Facebook będzie publikować wszelkie opłacone reklamy, zgłoszone przez członków i partie polityczne brytyjskiego parlamentu. Bez żadnych weryfikacji. Wybory w Wielkiej Brytanii 12 grudnia będą jednym z pierwszych przypadków, gdy kontrowersyjna polityka Facebooka będzie wpływać na rozwój wydarzeń w tak dużym kraju.
Zobacz też: Facebook wie o tobie jeszcze więcej, niż myślisz