Naciśnięcie "usuń" wcale nie oznacza, że zdjęcia znikają z serwerów Facebooka. Okazuje się, że na pewno znikają do nich linki, ale po wpisaniu właściwego adresu czasem można dotrzeć do fotki.
Przekonała się o tym Jacqui Cheng ze strony Ars Technica, która odnalazła wczoraj zdjęcie (poniżej) usunięte w lipcu ubiegłego roku. Po 1. miesiącach URL nadal prowadził do jej fotki. Wysłała do serwisu zapytanie, jak to sie stało.
Facebook nie okazał skruchy. Przedstawiciele serwisu tłumaczą, że "Praktycznie rzecz biorąc zdjęcie już nie istnieje i nie bylibyśmy w stanie go znaleźć, nawet, gdyby ktoś nas zmusiliście". Rzecznik Facebooka Simon Axten wyjaśnił w mailu do Ars Technica, że "Sytuacja jest podobna do usunięcia pliku z dysku komputera".
Tak, tylko plików na dysku nie wyświetlają wyszukiwarki.
Warto o tym pamiętać w świetle faktu, że nasze zdjęcia na portalach społecznościowych przeglądają potencjalni i obecni pracodawcy.
wydanie internetowe www.gizmodo.pl
